StoryEditorWiadomości rolnicze

Ministerstwo ratuje sprzedaż bezpośrednią i drobnych przetwórców żywności

12.06.2014., 12:06h
Ministerstwo rolnictwa wreszcie stanęło na wysokości zadania. Po wielu tygodniach błagalnych apeli drobnych producentów tradycyjnych wędlin okazało się, że nie będą musieli po 1 września przestrzegać surowych norm dotyczących zawartości wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA).  

Przypomnijmy. Wielkopierścieniowe Węglowodory Aromatyczne są powszechnie spotykane w powietrzu, wodzie i glebie. WWA tworzą się w procesie niepełnego spalania między innymi paliw i biomasy. Szczególnie dogodne warunki do powstawania mają, kiedy zachodzi proces spalania w temperaturze 400 – 1000 st. C.

WWA mają właściwości rakotwórcze i mutagenne. Badania amerykańskich uczonych dowodzą, że 81% WWA dostaje się do naszego organizmu z jedzeniem. Pierwsze informacje o szkodliwym odziaływaniu WWA pochodzą już z XVII w. W tamtym czasie u robotników mających częsty kontakt ze smołą powstająca w wyniki suchej destylacji węgla kamiennego często występował rak skóry.

W 2008 r. Europejski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności stwierdził, że dla konsumentów w UE najbezpieczniej będzie, jeśli zostanie określona maksymalna ilość związków chemicznych z grupy WWA. Najbardziej groźny jest bezno(a)piren. Do końca sierpnia tego związku w wędlinie może być nie więcej niż 5 µg/kg (mikrogramów). Aktualnie obowiązująca norma dopuszcza na występowanie łącznie 30 µg/kg benzo(a)pirenu, benz(a)atrancenu, benzo(b)fluorantenu i chryzenu. Jednak już 1 września w wędzonej wędlinie nie będzie mogło być więcej niż 12 µg/kg tych związków z czego benzo(a)piren będzie mógł występować w ilości nie większej niż 2µg/kg.

Nowe normy mogły oznaczać, że najmniejsi producenci wytwarzający wędliny tradycyjnymi metodami wędzarniczymi będą musieli zamknąć działalność. Spełnienie nowych norm mogło być dla nich zbyt kosztowne. Ministerstwo rolnictwa przez wiele tygodni utrzymywało, że od nowych przepisów UE nie ma wyjątków i że należy dostosować do nich technologię wytwarzania żywności. Okazuje się jednak, że można było znaleźć rozwiązanie, które uratuje krajowych rolników i przetwórców.

 - Producenci, którzy stosują tradycyjne metody wędzenia i przeznaczają swoje wyroby na polski rynek będą mogli po 1 września br. stosować dotychczasowe normy zawartości wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Minister Sawicki uzyskał w tej sprawie zapewnienie unijnego komisarza ds. zdrowia Tonio Borga – poinformowało ministerstwo rolnictwa.

Dotyczy to produktów, przy produkcji, których stosowane są metody wędzenia przy użyciu drewna, określone we wniosku o wpis produktu na listę produktów tradycyjnych prowadzoną przez ministra właściwego ds. rynków rolnych.

W ministerstwie rolnictwa prowadzone są prace nad przygotowaniem założeń projektu ustawy, w której powinny zostać uregulowane kwestie dotyczące wprowadzania do obrotu produktów wytwarzanych przez producentów rolnych w gospodarstwach produkujących na niewielką skalę. Uczestniczą w nich także przedstawiciele Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego oraz Związku Województw Rzeczypospolitej Polskiej. Prace skupiają się obecnie na analizie możliwych rozwiązań prawnych, pozwalających na traktowanie takiej działalności, jako uzupełniającej działalności rolniczej. Z uwagi na fakt, że przygotowywane regulacje leżą w kompetencji kilku resortów, propozycje MRiRW będą wymagały akceptacji ministrów właściwych do spraw finansów, gospodarki oraz zdrowia.

Póki, co minister rolnictwa wprowadził kilka zmian do przepisów wykonawczych, które pozwalają na sprzedaż przez rolników, konsumentom końcowym produktów pochodzenia zwierzęcego wyprodukowanych we własnych gospodarstwach rolnych. Dotyczy to rozporządzeń Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji produktów pochodzenia zwierzęcego przeznaczonych do sprzedaży bezpośredniej oraz w sprawie szczegółowych warunków uznania działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej.

W ramach tzw. sprzedaży bezpośredniej rolnicy mogą prowadzić produkcję i sprzedaż konsumentom nieprzetworzonych produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak: tuszki drobiowe, tuszki królików lub nutrii, mleko surowe, surowa śmietana, jaja konsumpcyjne, produkty rybołówstwa żywe lub poddane niektórym rodzajom obróbki, nieprzetworzone produkty pszczele oraz żywe ślimaki lądowe określonych gatunków.

Natomiast w ramach działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej rolnicy mogą prowadzić produkcję i sprzedaż konsumentom końcowym oraz dostawy do zakładów prowadzących handel detaliczny z przeznaczeniem dla konsumenta końcowego przetworzonych lub poddanych niektórym rodzajom obróbki produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak: produkty mięsne, surowe wyroby mięsne, mięso mielone, produkty mleczne, produkty rybołówstwa, świeże mięso wołowe, wieprzowe, baranie, kozie, końskie, drobiowe oraz ze zwierząt łownych, lub zwierząt dzikich utrzymywanych w warunkach fermowych.

Ponadto rolnicy produkujący żywność o tradycyjnym charakterze mogą skorzystać z odpowiednich dostosowań lub odstępstw od obowiązujących wymagań Unii Europejskiej, na podstawie przepisów, które zostały uregulowane w następujących rozporządzeniach Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia:

- 7 lipca 2010 r. w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji produktów mlecznych o tradycyjnym charakterze (Dz. U. Nr 10, poz. 910);

- 27 lipca 2007 r. w sprawie ogólnych odstępstw od wymagań higienicznych w zakładach produkujących żywność tradycyjną pochodzenia zwierzęcego (Dz. U. Nr 146, poz. 1024).

Ustanowione w tych przepisach krajowych wymogi wpisują się w strategię wspierania produkcji żywności na poziomie lokalnym oraz wprowadzania ułatwień dla rolników prowadzących produkcję żywności na małą skalę, zapewniając przy tym standardy bezpieczeństwa produkowanej żywności.

Z uwagi na zgłaszane przez rolników trudności w stosowaniu, albo interpretacji niektórych przepisów tych rozporządzeń w resorcie rolnictwa opracowano projekty rozporządzeń nowelizujących. Obecnie trwają uzgodnienia wewnątrzresortowe lub międzyresortowe dotyczące przygotowanych projektów. Projekty te, zgodnie z obowiązującą procedurą legislacyjną, zostaną lub zostały już przesłane, m. in. do organizacji zrzeszających rolników.

Nowelizowane przepisy dotyczą wyłącznie spraw z zakresu bezpieczeństwa żywności pochodzenia zwierzęcego pozostających w kompetencjach ministra właściwego ds. rolnictwa. Nie obejmują, np. kwestii prowadzenia działalności gospodarczej, opodatkowania, a także wymagań sanitarno-higienicznych, które powinny być spełnione przy produkcji nieprzetworzonej lub przetworzonej żywności pochodzenia roślinnego. Kwestie te będzie mogła uregulować dopiero ustawa horyzontalna, której rozwiązania będą musiały uzyskać akceptacji ministrów właściwych do spraw finansów, gospodarki oraz zdrowia.

Kiedy w tym toku na drobnych producentów żywności jak grom z jasnego nieba spadła informacja o nowych normach dotyczących WWA ministerstwo konsekwentnie przekonywało, że nie ma od nich odstępstw dla nikogo. Sprawa była dodatkowo bulwersująca, dlatego, że nowe przepisy w Brukseli wprowadzono wiele miesięcy temu a nasi parlamentarzyści europejscy i urzędnicy palcem nie kiwnęli, aby zagwarantować odstępstwa dla przetwórców. Okazało się jednak, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Wystarczyło dostosować przepisy krajowe i skuteczny lobbing w Komisji Europejskiej ministra, aby drobnych producentów uratować.

t.ś.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 02:09