Zbliżający się sezon grzewczy i rosnące ceny węgla mobilizują wszystkich do szukania sposobów na zapewnienie sobie i najbliższym ciepła zimą. Przy szalejącej inflacji i drożyźnie temat nabiera jeszcze większych rumieńców. Z nieoficjalnych doniesień „Super Expressu” wynika, że Lasy Państwowe sprzedają przedsiębiorcom z Niemiec drewno opałowe. Nasuwa się więc istotne pytanie: czy zmaleje dostępność drewna dla Polaków i czy wzrośnie jego cena?
Drewno na opał – czy wystarczy, by ogrzać polskie domy?
Niemcy, chcąc uniezależnić się od rosyjskiego gazu, poszukują innych surowców. Unia Europejska natomiast oznacza wolny rynek, a więc nie możemy zamykać się na handel z naszymi sąsiadami. Czy w tej sytuacji powinien zareagować nasz rząd, aby chronić polskich konsumentów?
Rafał Szefler, dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego w rozmowie z „SE” przyznaje, że rząd mógłby wprowadzić tymczasowy zakaz eksportu drewna opałowego i tartacznego, np. na rok, a Unia Europejska powinna to zaakceptować. To byłoby doraźne i skuteczne rozwiązanie.
Jak to jest z tym eksportem?
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że drewno opałowe jest masowo eksportowane z Polski. Okazuje się jednak, że dotyczy to drewna wyższej jakości, a nie tego przeznaczonego do opału. Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych, w rozmowie z money.pl podkreślił, że Lasy Państwowe nie eksportują drewna do celów opałowych i zaznaczył, że inaczej ma się sprawa z drewnem nabywanym przez osoby indywidualne, a inaczej przez przedsiębiorców. Drewno do celów opałowych ma stałą cenę i mimo dużego zainteresowania surowcem, kwota jest stabilna. – Gałęziówka to koszt ok. 30 zł za metr, drewno w pniach, które nie nadaje się dla przemysłu drzewnego, można kupić w cenie nawet stu kilkudziesięciu złotych za metr. Ceny te mogą wahać się w zależności od nadleśnictwa – tłumaczy Gzowski.
Natomiast na rynku drewna dla przedsiębiorców robi się gorąco. Coraz gorzej z dostępnością, a i ceny idą w górę. Nawet te części drewna, które jeszcze niedawno nikogo nie interesowały, teraz kosztują krocie.
Eksport drewna nieprzetworzonego
– W 2021 roku wyjechało z Polski ponad 4,4 mln m3 nieprzetworzonego drewna. Zarówno Lasy, jak i rząd bagatelizują sprawę, twierdząc, że jest to "zaledwie 10 proc. rocznego pozyskania". Nie zwracają uwagi na jeden "drobny" szczegół. Z roku na rok rośnie eksport kłód tartacznych, czyli najbardziej cennego z punktu widzenia firm tartacznych surowca. W 2021 było to ponad 2,5 mln m3. Co przy w miarę stałym poziomie pozyskania – 16-18 mln m3 rocznie – stanowi blisko 15 proc. – podaje Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego. W zeszłym roku PIGPD wystąpiła do premiera Mateusza Morawieckiego o ograniczenie eksportu nieprzetworzonego surowca z Polski, ale do tej pory w tym temacie nic się nie zmieniło.
Dopłaty do drewna
Całkiem niedawno Rada Ministrów przyjęła projekt dofinansowania na paliwa inne niż węgiel, jak: biomasa, skroplony gaz LPG albo olej opałowy. Według prognoz odbiorcy pelletu otrzymają 3 tysiące złotych, oleju opałowego – 2 tysiące złotych, drewna kawałkowego tysiąc złotych, natomiast użytkownicy LPG – 500 złotych.
oprac. Angelika Drygas
foto. envato elements