“Ranczo” - polski serial wszechczasów?
Pierwszy odcinek “Rancza” został wyemitowany 5 marca 2006 roku. Początkowo serial miał mieć tylko 4 sezony, jednak jego popularność sprawiła, że powstało ich 10 oraz film fabularny. Już po kilku latach emisji, “Ranczo” na Festiwalu Polskich Seriali Telewizyjnych zostało okrzyknięte “serialem wszechczasów”. W momencie szczytowej popularności, serial przyciągał przed telewizory nawet 10 mln widzów!
Wielkie problemy małej wsi
Jednym z powodów, dla których widzowie tak bardzo pokochali “Ranczo”, było to, że serial przedstawiał życie polskiej wsi w sympatyczny sposób, unikając zarówno stereotypizacji w duchu “wsi spokojna, wsi wesoła”, jak i ukazania wsi jako skansenu. Mieszkańcy serialowych Wilkowyj napisani zostali przez scenarzystów jako ludzie z krwi i kości - ze swoimi wadami i zaletami, które pozwalały ich polubić i utożsamiać się z nimi.
Pojawienie się w Wilkowyjach Amerykanki o polskich korzeniach, Lucy Wilskiej, powoduje małą lokalną rewolucję i pozwala śledzić bohaterów, którzy stopniowo otwierają się na elementy nowoczesnego świata. Na tym tle scenarzyści ukazywali realne problemy i radości, towarzyszące na co dzień mieszkańcom polskich wsi. To między innymi ta zdolność obserwacji wiejskiego środowiska i przeniesienia spostrzeżeń na ekran sprawiła, że widzowie tak bardzo polubili “Ranczo”.
Ekipa filmowa wsparła lokalną społeczność
Pomiędzy ekipą, tworzącą serial, a mieszkańcami Jeruzala – bo tak naprawdę nazywa się wieś, która zagrała Wilkowyje - zawiązały się nici obustronnej sympatii. Piotr Pręgowski, czyli serialowy Patryk Pietrek, mówił w jednym z wywiadów:
- Zawsze z wielką z przyjemnością wracałem na plan. Ale i teraz, kiedy jestem w pobliżu, pojawiam się w serialowych Wilkowyjach. Pochodzę po ryneczku, wpadnę do sklepu, a później siadam na ukochanej ławeczce. Zawsze ktoś się do mnie przysiądzie. Wszak mieszkańcy byli w naszym serialu statystami i często gościli ekipę filmowców w swoich domach. Częstowali nas wybornymi nalewkami oraz pysznym jedzeniem.
Filmowcy potrafili odwdzięczyć się za okazaną im życzliwość i gościnność. Dzięki ich staraniom wyremontowano zabytkowy kościół w Jeruzalu. Ekipa zorganizowała także kilka aukcji charytatywnych dla różnych fundacji oraz zbierała pieniądze na stypendia dla dzieci z domu dziecka.
Nie tylko Piotr Pręgowski dzięki “Ranczu” poczuł się związany z Jeruzalem. W tamtejszym kościele przysięgę małżeńską odnowili Cezary Żak z żoną.
Cezary Żak zdradza: miał być tylko jeden Kozioł!
Choć od premiery finałowego odcinka minęło blisko 7 lat, fani wciąż wyczekują na ciekawostki związane z “Ranczem”. Jedną z nich zdradził Cezary Żak, który wcielał się w braci bliźniaków Piotra i Pawła Koziołów. Jak się okazuje, pierwotnie wcale nie miało tak być!
- Na początku miałem grać tylko księdza, czyli Piotra Kozioła. Ale później autorzy wpadli na pomysł, żeby to byli bliźniacy. I dowiedziałem się, że zagram obu. To było dla mnie wyzwanie aktorskie – mówił w rozmowie z Kanałem Sportowym aktor.
Pierwszy pomysł scenarzystów, uwzględniający braci, zakładał, że bliźniacy będą identyczni. Przeciwko temu zaprotestował jednak Żak. To jego zasługą były wąsy, krzaczaste brwi i ciemniejszy kolor skóry wójta Kozioła, które wyraźnie odróżniały go od brata.
Talent Żaka sprawił, że podobno nawet montażysta czasem nabierał złudzenia, że montuje ujęcia, w których zagrało dwóch aktorów. Wojciech Adamczyk, reżyser “Rancza”, mówił:
- Przez te wszystkie lata patrzyliśmy na niego z podziwem. Energiczny, prostacki i krzykliwy facet z wąsami schodził z planu i za jakieś 25 minut wchodził inny. Gładko ogolony, skupiony, spokojny, panujący nad emocjami. Jak to było możliwe, że w tak krótkim czasie następowała taka transformacja?
Czy “Ranczo” wróci na ekrany telewizorów?
Fani “Rancza” marzą o tym, że zobaczą jeszcze dalsze losy swoich ulubionych bohaterów. Jednak choć pogłoski o powrocie na plan pojawiają się co jakiś czas, póki co żaden projekt nie ruszył. Część ekipy kwestionuje to, czy ewentualne kolejne sezony serialu byłyby równie dobre. Zabrakło bowiem pracujących przy nim od początku scenarzysty Andrzeja Grembowicza (pracującego pod pseudonimem Robert Brutter) oraz aktora Pawła Królikowskiego, który wcielał się w rolę Kusego. Produkcja zaś szczyciła się tym, że od początku do końca pracowała przy niej ta sama ekipa.
Rok temu Wojciech Adamczyk informował na swoim Facebooku, że dysponuje scenariuszem do kolejnego filmu fabularnego z bohaterami “Rancza”. Jednak zastrzegł wtedy, że jeśli produkcja nie ruszy w ciągu roku, projekt nigdy nie zostanie zrealizowany.
Aktorzy nie chcą kontynuować, ale nie wykluczają powrotu na plan
Aktorzy z “Rancza” mówią, że kontynuacja nie powinna powstawać. Równocześnie uważają, że gdyby ktoś napisał scenariusz równie dobry jak te, które wychodziły spod ręki Grembowicza, rozważyliby powrót na plan.
- Uważam, że serial 'Ranczo' nie powinien być kontynuowany. Producent zna moje zdanie. Dlaczego? Dlatego, że ten kraj jest w zupełnie innym momencie w tej chwili. Nie wyobrażam sobie, o czym dziś miałoby być “Ranczo” - powiedziałw rozmowie z "Faktem" Cezary Żak i dodał:
- Scenarzysta nie żyje od kilku lat, nie wiem, kto miałby to napisać. Andrzej Grembowicz był człowiekiem niezastąpionym, nikt tego nie napisze tak, jak on. Natomiast jeśli będzie taka propozycja, żeby nakręcić ten film fabularny, którego zarys scenariusza podobno istnieje, to ja się zgodzę. Uważam, że jestem to winien i widzom, i producentowi, Andrzejowi i ekipie.
Póki co dalsze losy “Rancza” wciąż są nieznane. W oczekiwaniu na ich rozstrzygnięcie, widzowie mogą wrócić do starych odcinków, które wciąż są emitowane przez TVP. Dla prawdziwych fanów Cezary Żak przygotował zaś gratkę: w blisko godzinnym materiale, opublikowanym na YouTube przez Kanał Sportowy, aktor opowiedział Edwardowi Durdzie między innymi o wspomnieniach z planu serialowego.
Posłuchaj i zobacz, jak Cezary Żak wspomina pracę nad ”Ranczem”!
Zuzanna Ćwiklińska
fot. Ranczo TVP/facebook