Kuna – sprytny szkodnik, który uwielbia ciepło silnika
Kuna to mały i zwinny drapieżnik, należący do rodziny łasicowatych, nie jest więc gryzoniem. Wręcz przeciwnie – gryzonie padają bardzo często ofiarami kun. Podobnie jak… przewody w naszych samochodach! Kuny są aktywne zwłaszcza nocą i potrafią świetnie się chować. Najczęstszymi „miejscówkami”, które zwierzęta te sobie upodobały, są poddasza, strychy, piwnice, szopy czy garaże. Ich ślady można odnaleźć również pod maskami aut.
Nie wszystkie samochody pozostawione na zewnętrznym parkingu padną ofiarą kuny. Okazuje się, że najczęściej zwierzęta te wchodzą pod maski tych aut, które zostały zaparkowane po zmroku. Wynika to z ciepła w komorze silnika – stwarza ono tym drapieżnikom dogodne warunki do przetrwania chłodnej nocy. Jeżeli samochód zaparkowaliśmy w ciągu dnia, prawdopodobnie nie będzie on dla kun atrakcyjny, ponieważ silnik zdąży ostygnąć do zmierzchu. Dodatkowo strefa pod maską auta to dla tych niszczycielskich zwierząt idealne miejsce na gromadzenie i spożywanie zdobytego jedzenia.
Gumowe węże, wygłuszenia komory silnika lub przewody to te elementy samochodu, które dla kun stanowią idealne przedmioty do ostrzenia zębów, a także… zabawy. Warto wiedzieć też, że kuna na swoim terytorium nie toleruje innych przedstawicieli własnego gatunku. Samiec kuny może więc poczuć, że w aucie, w którym bytuje, rywal pozostawił ślady zapachowe. W tej sytuacji zwierzę będzie niszczyć wszystko, co pachnie wrogim samcem. Kuny mają także swoje „ulubione” elementy auta – zdarza się, że wracają do tego samego samochodu i niszczą wciąż te same modele i podzespoły.
Kuna przegryzła mi przewody w aucie! Co robić?
Koszt naprawy auta zdemolowanego przez kunę może być naprawdę olbrzymi. Rozpoczynamy od setek złotych za – na przykład – wymianę przewodów zapłonowych lub okablowania czujników, kończąc na dziesiątkach tysięcy w sytuacji, kiedy dojdzie do pożaru lub zatarcia silnika. Koszt taki jednak potrafi być naprawdę różny, zależy od modelu samochodu i rozmiaru szkód.
Nigdy nie należy ignorować pierwszych śladów kuny. Jeżeli szkodnik ten raz zadomowi się w aucie, to będzie wciąż do niego wracać, gdyż uzna to za bezpieczne schronienie. Chociażby z tego powodu więc ważne są rutynowe kontrole poziomu oleju silnikowego. Regularnie zaglądajmy także pod maskę auta, przeglądając dokładnie komorę silnika w poszukiwaniu śladów kuny. Nadgryzione wygłuszenie to znak, że trzeba od razu podjąć walkę z niechcianym „lokatorem”.
W sytuacji, kiedy kuna już zdążyła dokonać szkód w naszym samochodzie, pozostaje dokonanie niezbędnych napraw i próba odstraszenia intruza.
Jak skutecznie odstraszyć kunę?
Poradzenie sobie z kuną nie jest wcale takim prostym zadaniem. Przede wszystkim kuny są pod ochroną, nie można więc instalować zabójczych dla tych zwierząt pułapek ani rozsypywać trutek. Można podjąć próbę odstraszenia tych zwierząt za pomocą zapachu – kocia lub psia sierść czy kostki do toalet zawieszone pod maską auta nie wydzielają przyjemnego dla kun aromatu. Niestety szkodniki te szybko przyzwyczajają się do konkretnych zapachów, gdyż mieszkają zbyt blisko ludzi. Starajmy się więc od czasu do czasu zmieniać „zapachowy odstraszacz”.
Można wypróbować także odstraszanie akustyczne. Emitowane przez urządzenia elektryczne ultradźwięki mają okazywać się nieprzyjemne dla kun, a przy tym niesłyszalne dla człowieka. Cena takiej elektroniki waha się od 100 do 250 złotych. Jeżeli chcemy zamontować urządzenie w akumulatorze samochodowym, trzeba będzie doliczyć kolejne kilkadziesiąt złotych. Jeśli jednak w naszym samochodzie już pojawił się ślad zapachowy innej kuny, irytujące małego drapieżnika dźwięki mogą okazać się już nieskuteczne.
Inną możliwością są preparaty chemiczne, które należy aplikować regularnie. Produkt ten charakteryzuje duża rozpiętość cenowa – spreje odstraszające kuny mogą kosztować od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za 400-500 ml preparatu. Płynem tym pokrywamy wnętrze komory silnika albo podłoże, na którym stoi nasze auto.
Pamiętajmy, że przed przystąpieniem do odstraszania, trzeba najpierw starannie umyć samochód pod maską. W nowszych modelach aut najlepiej powierzyć nasz pojazd fachowcowi, aby niczego nie zniszczyć. Po co myć komorę silnika? Przede wszystkim po to, aby usunąć ślady zapachowe kuny, które wabią innych przedstawicieli gatunku i wywołują w zwierzętach agresję. Tam, gdzie to możliwe, cienkie gumowe wężyki oraz przewody warto zabezpieczyć twardymi, plastikowymi peszlami.
Pamiętaj o tym, zabezpieczając auto przed kuną!
Ostatnią opcją zabezpieczenia auta przed kuną jest zamontowanie elektrycznych odstraszaczy. Płytki rażące niechcianego intruza prądem rozmieszczamy w newralgicznych miejscach w samochodzie. Przy montażu takich zabezpieczeń trzeba jednak pamiętać o umieszczeniu tabliczek ostrzegawczych. Robimy to po to, aby osoba zaglądająca pod maskę (na przykład mechanik) nie została porażona prądem. Niektóre systemy elektryczne działają wyłącznie przy zamkniętej masce, ewentualne ostrzeżenia warto jednak mieć na uwadze.
Jeżeli zauważyliśmy w naszym aucie ślady kun, to odstraszenie zwierząt z pojazdu to za mało – musimy przede wszystkim przepędzić szkodniki z naszego otoczenia. Sprawdźmy, czy kun nie ma także na przykład w szopie, na strychu domu czy w garażu. Kuna okazuje się naprawdę trudnym przeciwnikiem i niekiedy w jej zwalczeniu konieczna staje się pomoc specjalistów.
Kamila Berthold
Fot. Envato elements