7 interwencji pszczelarskich
Od 20 listopada 2023 r. trwa nabór wniosków o wypłatę środków w ramach 7 interwencji pszczelarskich. Rolnicy mogą składać dokumenty o przyznanie dotacji na:
- I.6.1 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – wspieranie podnoszenia poziomu wiedzy pszczelarskiej”,
- I.6.2 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – inwestycje, wspieranie modernizacji gospodarstw pasiecznych”,
- I.6.3 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – wspieranie walki z warrozą produktami leczniczymi”,
- I.6.4 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – ułatwienie prowadzenia gospodarki wędrownej”,
- I.6.5 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – pomoc na odbudowę i poprawę wartości użytkowej pszczół”,
- I.6.6 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – wsparcie naukowo-badawcze”,
- I.6.7 „Interwencja w sektorze pszczelarskim – wspieranie badania jakości handlowej miodu oraz identyfikacja miodów odmianowych”.
Nabory zakończą się 18 stycznia 2024 r. Na wypłatę środków przeznaczono 47 mld zł.
Pszczelarstwo – pasja, praca, biznes
Jak wynika z reportażu przygotowanego przez stację TVP 1 dla Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pszczelarze są zadowoleni z możliwości, które im stworzono, ponieważ dzięki pieniądzom z dofinansowań mogą rozwijać swoje pasieki.
Radosław Nowiński prowadzi swoje gospodarstwo w miejscowości Tęczki (woj. mazowieckie) poza tym, że zajmuje się produkcją roślinną, prężnie rozwija swoją pasiekę, która liczy 283 rodziny pszczele. Jak przyznaje rolnik, w jego rodzinie wcześniejsze pokolenia zajmowały się produkcją miodu, jednak w pewnym momencie wszystko upadło. O dziwo, zamiłowanie do pszczół obudziła w Nowińskim sąsiadka.
– Kiedy byłem mały, moja sąsiadka przychodziła po mnie i zabierała do swojej pasieki, w której pomagałem jej przy miodobraniu i związanych z nim pracach. Mając 12 lat, otrzymałem od niej w prezencie pierwszy ul z pszczołami. Od tego czasu rozwijam swoją pasiekę – opowiadał z sentymentem pszczelarz.
Hodowla pszczół: wędrowna i stacjonarna
Nowiński równolegle prowadzi pasiekę wędrowną i stacjonarną. Jak sam przyznaje, zdarza mu się wywozić swoje ule aż 650 km od domu, np. na wrzosowiska, gdzie pozyskuje miód tego rodzaju. Jest to kosztowne i byłoby niemożliwe, gdyby nie lawety zakupione m.in. za pieniądze z dotacji.
– Pasiekę stacjonarną prowadzę na miejscu, część uli stoi również na Podlasiu. Z tych zbiorów wytwarzam miody: wielokwiatowe, nektarowo-spadziowe ze spadzi liściastej oraz typowo leśne. Natomiast pasiekę wędrowną wywożę nawet 650 km od domu, by móc wytwarzać miody: akacjowe, lipowe, gryczane, ze spadzi iglastej, rzepakowe i wrzosowe – wymieniał pszczelarz.
Na co pszczelarz przeznaczy środki z interwencji pszczelarskich?
Nowiński ma już plan na to, na co przeznaczy środki pieniężne, które otrzyma z dotacji. Jak przyznaje rolnik, o wsparcie ubiega się za pośrednictwem Związku Pszczelarzy, w związku z czym ma czas do 10 stycznia, by określić się, jaki sprzęt chciałaby zakupić do swojego gospodarstwa w nowym roku. Rolnik wie już jednak, o czym marzy.
– Planuję zakup automatycznej topiarki do wosku, obracającej się dzięki oddziaływaniu promieni słonecznych. Mając taką maszynę w gospodarstwie, mógłbym w pełni wykorzystywać energię słoneczną i jednocześnie dbać o środowisko. Wcześniej ten proces odbywał się wyłącznie przy wykorzystaniu urządzeń napędzanych gazem lub prądem – stwierdził rolnik.
Dzięki dotacjom rolnik otrzymuje refundację 60% kosztów, które ponosi na produkcję miodu, co oznacza, że jego wkład własny zmniejsza się o ponad połowę, czyniąc pszczelarstwo opłacalnym źródłem dochodu.
Nowe przepisy dotyczące etykietowania miodu
Jak się okazuje, pszczelarze są również zadowoleni z wprowadzenia nowych przepisów odnośnie do sposobu etykietowania miodu ze względu na to, że wcześniej trafiał on na półki sklepowe z etykietami „miód z UE” lub „miód spoza UE”. Zdaniem właścicieli pasiek ta decyzja wniesie wiele dobrego i będą mogli czerpać z niej korzyści.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: TVP 1/MRiRW YT