Problemy najczęściej dotykają małe zakłady pracy, których sytuacja ekonomiczna uległa pogorszeniu. Z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że coraz więcej firm planuje zwolnienia. Jeszcze niedawno tendencja była odwrotna, firmy wciąż zatrudniały nowych pracowników.
Czeka nas redukcja etatów?
„W sierpniu 12 proc. pytanych firm planowało zwolnienia pracowników w ciągu trzech kolejnych miesięcy. Jednocześnie 10 proc. pytanych twierdziło, że będzie zatrudniać” — pisze serwis 300gospodarka.pl. Przyczyną może być gorsza sytuacja materialna małych firm, zwłaszcza tych produkcyjnych. To dlatego pracodawcy muszą skupić się na optymalizacji procesów i szukaniu rozwiązań, które ułatwiłby odnalezienie się w tej niewesołej sytuacji. Inwestycje nie wchodzą teraz w grę, stąd niechęć do zatrudniania nowych osób.
Jakie zawody są zagrożone?
Najgorzej dzieje się w przedsiębiorstwach produkcyjnych, transportowych, spedycyjnych i logistycznych. Najpewniejsza sytuacja dotyczy pracowników budowlanych oraz zatrudnionych w średnich i dużych firmach.
„Ponad połowa firm planujących zwolnienia doświadczyła spadku wartości sprzedaży (55 proc.) i liczby nowych zamówień (52 proc.). W związku ze zmniejszającym się popytem firmy te częściej dysponują zbyt dużymi mocami produkcyjnymi (32 proc.). Przekłada się to na ich sytuację finansową – aż 15 proc. planujących zwolnienia to firmy z niedostateczną płynnością finansową” – podaje serwis 300gospodarka.pl.
Skutki inflacji
Dane z GUS też nie są optymistyczne – w czerwcu inflacja wyniosła 15,5 proc. W górę poszły ceny towarów i usług (najszybciej zdrożało paliwo, przyspieszył też wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych), a płace wzrosły tylko o 13 proc. Raty kredytów jeszcze długo będą wysokie, a pracownicy nie mogą liczyć na podwyżki. Eksperci prognozują spowolnienie gospodarcze i rosnące koszty, a także zwolnienia.