Drogie warzywa skłaniają konsumentów do oszustw
Gdy w sezonie zimowym ceny świeżych warzyw poszybowały w górę, błyskawicznie wzrosła także kreatywność konsumentów. Niestety, nie do końca można ją ocenić pozytywnie. W kartonach i skrzynkach, w których wystawiane są na sprzedaż warzywa i owoce w supermarketach, coraz częściej można było znaleźć oderwane liście np. rzodkiewki czy kalafiora, natkę marchewki, ogonki papryki a nawet gałązki pomidorów czy kiście bananów! W ten sposób kupujący usiłowali obniżyć wagę produktów, by zapłacić za nie mniej przy kasie.
Czy odrywanie liści w sklepie pomaga oszczędzać?
Do oszukiwania przy ważeniu produktów skłania klientów również to, że w wielu sklepach mogą skorzystać z kas samoobsługowych, dzięki czemu nikt z personelu nie zwróci na to uwagi. Czy takie kombinacje naprawdę pomagają oszczędzać? Okazuje się, że to zależy. Jeden z dziennikarzy “Faktu” obliczył, że przy cenie papryki 14,99 zł/kg ogonek warzywa kosztował 9 gr. Oszczędność kupującego była więc raczej symboliczna.
Inny przykład podał jednak jeden z klientów znanej sieci handlowej, który zakupił kalafiora i zapłacił za niego 26 zł. Obliczył, że gdyby pozbył się liści, cena warzywa spadłaby o 10 zł!
Jakie kary grożą za odrywanie liści z warzyw w sklepie?
Choć w ciężkich czasach oszczędność 10 zł na części warzywa, której zwyczajowo nie jadamy, wydaje się kusząca, lepiej nie uciekać się do opisywanych metod. Są one bowiem karalne! Warzywo, za które jeszcze nie zapłaciliśmy, jest własnością sklepu. Odrywanie jego części to niszczenie mienia, szczególnie w sytuacji, gdy uszkodzony towar stanie się niezdatny do sprzedaży. W tej sytuacji znajduje zastosowanie przepis, który mówi, że kto umyślnie niszczy cudzą rzecz, uszkadza ją lub czyni niezdatną do użytku, popełnia wykroczenie. Jeżeli szkoda nie przekracza 500 zł sprawca podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Czy za nabicie tańszego produktu na kasie samoobsługowej można dostać karę?
Innym sposobem oszczędzania przy wykorzystaniu kasy samoobsługowej, który zyskał niechlubną sławę, jest nabijanie tańszych produktów w miejsce droższych. Taki proceder najczęściej ma miejsce w przypadku owoców, warzyw i pieczywa. W tej sytuacji jednak istnieją wątpliwości prawne. Bez wątpienia jest to forma przestępstwa, ale przepisy o oszustwie mówią tylko o wprowadzaniu w błąd innej osoby, a nie maszyny, jaką jest kasa samoobsługowa w supermarkecie. Z tego powodu oszukiwanie przy ważeniu może być rozpatrywane jako przywłaszczenie. Za takie przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Jeżeli wartość przywłaszczonego mienia nie przekracza 500 zł, czyn jest kwalifikowany jako wykroczenie, a sprawca podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
oprac. Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements