Gdzie wolno stawiać ule?
Pszczelarze najczęściej stawiają ule w pobliżu własnego domu – to ułatwia troszczenie się o pszczoły i monitorowanie ich. Istnieją jednak zasady, regulujące miejsca, w których wolno stawiać ule. Muszą się do nich dostosować wszyscy pszczelarze. Należy zachować odległość co najmniej:
- 10 m od budynków mieszkalnych, inwentarskich i gospodarczych, ogrodów, podwórzy oraz od uczęszczanych dróg publicznych,
- 50 m od autostrad i dróg szybkiego ruchu,
- 150 m w przypadku obiektów użyteczności publicznej, takich jak szkoły, przychodnie, domy opieki, przedszkola,
- w pasiekach ekologicznych 1 km od wysypisk i spalarni śmieci, a od ruchliwych dróg i autostrad, centr przemysłowych wystarczająca na tyle, aby nie było możliwości kontaminacji szkodliwych substancji w produktach pszczelich (określenie tej odległości należy do jednostki certyfikującej).
Czy przepisy regulują odległość uli od granicy?
Ponieważ pasiek dotyczy to samo prawo, co hodowli zwierząt gospodarskich, warto, by pszczelarz upewnił się, czy w jego gminie obowiązują dodatkowe przepisy lokalne, regulujące szczegółowe zasady dotyczące utrzymania zwierząt na danym terenie. Do tych zasad także należy się stosować, jednak, jak się okazuje, nie zawsze. Dla przykładu, lokalne przepisy regulaminu utrzymania czystości i porządku w gminie nie mogą określać, w jakiej odległości od granicy działki muszą znajdować się ule. Decyzją Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku taki przepis narusza kodeks cywilny i ingeruje w stosunki sąsiedzkie, zatem nie powinien być stosowany. Biorąc to pod uwagę przy wybieraniu miejsca na ul warto jednak kierować się komfortem sąsiadów, gdyż przelatujące pszczoły nie mogą zakłócać im życia.
Czy sąd może nakazać likwidację pasieki?
Jeżeli sąsiadowi nie spodoba się pasieka na działce obok, może podać pszczelarza do sądu. Okazuje się, że pozywający ma szanse na wygraną nawet w sytuacji, gdy pasieka istniała nawet zanim zamieszkał na sąsiedniej nieruchomości! Tak w 2017 roku rozstrzygnął sąd pierwszej instancji w przypadku sprawy z okolic Babiej Góry, nakazując tamtejszemu pszczelarzowi likwidację pasieki, liczącej 30 uli. Po odwołaniu do Sądu Okręgowego w Krakowie i zawarciu sąsiedzkiej umowy, udało się ustalić, że usunięta zostanie tylko część uli. Tym samym powstał jednak precedens, który w przyszłości może stanowić wskazówkę dla wymiaru sprawiedliwości przy orzekaniu w tego typu sprawach.
Czy pszczelarz dostanie karę, gdy jego pszczoła użądli?
Tym, czego obawiają się wszyscy sąsiedzi pszczelarzy, są ukąszenia pszczół. Szczególnie boją się ich osoby uczulone na jad owadów, dla których użądlenie może nieść za sobą przykre konsekwencje zdrowotne, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do śmierci. Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, poszkodowany lub jego rodzina może pociągnąć pszczelarza do odpowiedzialności na mocy artykułów 155 i 156 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego doprowadzenia do śmierci lub do naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, trwającego nie dłużej niż 7 dni. W pierwszym przypadku oskarżonemu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, w drugim – grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat.
Czy za zabicie pszczoły grozi kara?
W sieci znaleźć można informacje o tym, że za zabicie pszczoły, osy lub nawet szerszenia grozi wysoka kara finansowa – od 5 do 56 tys. euro! Te przepisy nie obowiązują jednak w Polsce. Dotyczą one tylko Niemiec. Mają służyć ochronie tych owadów i zwróceniu uwagi na ich ogromną rolę dla środowiska naturalnego.
Zuzanna Ćwiklińska
źródło: pasieka24.pl
fot. envato elements