Eksperci przewidywali 12. podwyżkę stóp procentowych
Seria podwyżek stóp procentowych trwała nieprzerwanie od października 2021. Eksperci byli przekonani, że po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w tym miesiącu czeka nas kolejna, dwunasta już podwyżka. Te przewidywania oparte były między innymi o rekordową inflację, która wynosiła we wrześniu 17,2 proc. i odnotowała najsilniejszy skok cen z miesiąca na miesiąc od maja 2022.
Analitycy przewidywali, że październikowe posiedzenie RPP przyniesie podwyżkę stóp procentowych o 0,25 pkt proc., co ustanowiłoby je na poziomie 7 proc. Niektórzy z nich byli zdania, że nie będzie to ostatnia podwyżka i stabilizacja przyjdzie dopiero w drugiej połowie 2023 roku.
RPP: Zostawiliśmy stopy na niezmienionym poziomie
Wbrew przewidywaniom ekonomistów, RPP zdecydowała się nie podnosić stóp procentowych w październiku. Pozostały one na poziomie 6,75 proc. Nie oznacza to jednak, że cykl podwyżek się zakończył. Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że RPP będzie bacznie przyglądać się inflacji w Polsce i podejmie odpowiednie działania. Glapiński nie traci jednak optymizmu.
- Poprzednio informowałem, że stopy się zatrzymają w pewnym momencie, że w połowie roku może inflacja zacznie spadać i w ostatnim kwartale, czy wcześniej, będzie przestrzeń dla obniżki stóp. To, co teraz nastąpiło, te nowe dane, trochę osłabia to przewidywanie, ale nadal je podtrzymuję. Mam nadzieję, że pierwsza obniżka stóp będzie możliwa pod koniec przyszłego roku - mówił prezes NBP na konferencji prasowej.
Co stabilizacja stóp procentowych oznacza dla złotówki?
Fakt, że stopy procentowe nie zostały podniesione, przyczynił się do osłabienia złotego. Choć polska waluta zaczęła dobrze pierwszy tydzień października, jeszcze przed weekendem zaczęła tracić wobec głównych walut. W piątek 7 października po godzinie 9.20 1 euro kosztowało ponad 4,88 zł, a dolar zdrożał o 0,02 proc., osiągając poziom 4,99 zł. Zdrożał także frank szwajcarski – do 5,04 zł. Zaledwie dzień wcześniej, w czwartek, euro kosztowało 4,88 zł, dolar 4,97 zł, a frank szwajcarski 5 zł.
Kto się nie cieszy z niższych stóp procentowych?
Decyzja RPP o zachowaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie z pewnością wywołała westchnienie ulgi u wielu kredytobiorców w całym kraju. Jednak nie wszyscy mają powody do radości.
W związku z tym, że złotówka uległa osłabieniu, konsekwencje w postaci wyższych rat poniosą osoby, które mają kredyty w obcych walutach. Dla nich stopy procentowe RPP nie są obowiązujące - dla takich kredytów kluczowe są stopy procentowe danych banków centralnych, czyli np. dla frankowiczów jest to Szwajcarski Bank Narodowy, a dla kredytobiorców spłacających zobowiązanie w euro - Europejski Bank Centralny. Jednak wysokość rat w obcej walucie jest zależna od kursu, a ten już w kilka dni po ogłoszeniu decyzji RPP zareagował osłabieniem złotego.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements