Jesień to czas przeglądów, przygotowania domu na nadchodzącą zimę, konserwowania kotłów, a także instalacji. Sam moment przed uruchomieniem sezonu grzewczego, to okres kontroli szczelności instalacji gazowych. Niestety coraz częściej pojawiają się także oszuści podszywający się pod pracowników gazowni. Polska Spółka Gazownictwa ostrzega przed złodziejami i zaleca swoim klientom zachowanie szczególnej ostrożności.
Nieprawdziwi gazownicy ruszają w teren
Prawo budowlane jasno mówi o potrzebie corocznego przeglądu instalacji gazowych. Zanim włączymy ogrzewanie, ze spółdzielni mieszkaniowych ruszą kontrole gazowników. To sygnał dla przestępców i spryciarzy, którzy podając się za nich, oferują detektory ulatniającego się gazu (w niebotycznych cenach) lub usługę sprawdzenia szczelności i sprawności instalacji gazowych.
– Polska Spółka Gazownictwa zawsze w takich sytuacjach zaleca wzmożoną ostrożność. Warto pamiętać, że nasi pracownicy, jak również firmy zewnętrzne działające na nasze zlecenie, nie mają prawa pobierać żadnych opłat bezpośrednio od klientów. Jeśli mają Państwo jakiekolwiek wątpliwości, to prosimy o kontakt z zarządcą budynku lub najbliższą gazownią. Do dyspozycji naszych klientów jest także Contact Center, gdzie pod ogólnopolskim numerem telefonu +48 22 444 33 33 – czynnym od poniedziałku do piątku w godz. 7:00 do 18:00 – można dokonać weryfikacji pracowników gazowni oraz czynności przez nich prowadzonych – radzi Robert Więckowski, prezes zarządu Polskiej Spółki Gazownictwa.
Kim są ofiary oszustów?
To najczęściej osoby starsze i samotne. Warto uczulić rodziców i dziadków, aby byli świadomi zagrożeń i umieli się im przeciwstawić. Fałszywi gazownicy są przeważnie profesjonalnie ubrani, mają teczkę, sprzęt i sprawiają wrażenie autentycznych. Dlatego ostrożności nigdy za wiele.
Nieprzyjemne zdarzenia
Tych oszustw jest naprawdę wiele! Jedno z nich miało miejsce na warszawskim Mokotowie, gdzie mężczyzna podający się za pracownika gazowni, pod pretekstem badania szczelności przewodów gazowych, wchodził do mieszkań i w pobliżu pieca gazowego umieszczał urządzenie wydające niepokojące dźwięki. Ponadto kontrolka zapalała się i świeciła na czerwono, co miało oznaczać wyciek gazu. Następnie zakręcał dopływ gazu, rzekomo ze względów bezpieczeństwa, informował o przybyciu w ciągu kilku dni fachowców i braku ciepłej wody. Mieszkańcy oczywiście nie kryli oburzenia i wtedy właśnie on proponował zakup czujnika za 599 zł. Tak się składało, że miał te urządzenia przy sobie.
Na szczęścia jedna z potencjalnych ofiar postanowiła skontrolować wiarygodność gazownika i zadzwoniła do jednej z warszawski gazowni, w której miał być zatrudniony kontroler. Oczywiście okazało się, że nie widnieje on w spisie pracowników Polskiej Spółki Gazownictwa. Kobieta wezwała policjantów, udała się z nimi do sąsiadki, której oszust oferował to samo rozwiązanie. Co ciekawe, 43-letni fałszywy pracownik gazowni już wyłudził od sąsiadki 250 zł. Policjanci złapali go na gorącym uczynku, więc musiał przyznać się do winy.
Polska Spółka Gazownictwa zaleca wzmożoną czujność i uwrażliwienie osób w podeszłym wieku na ewentualną "wizytę" złodzieja.
Oprac. Angelika Drygas
Źródło informacji i grafika: Polska Spółka Gazownictwa, PAP MediaRoom
Foto. envato elements