Polska Izba Makaronu od wielu miesięcy robi wszystko, aby ustabilizować sytuację w branży makaronów
Stawką jest ochrona polskich produktów makaronowych oraz rynku pracy dla setek osób zatrudnianych w zakładach produkujących makarony w Polsce. Na branży polskich makaronów przede wszystkim odbija się wysoka inflacja, brak regulacji w zakresie cen energii i gazu na przyszłe okresy, wzrost cen wszystkich komponentów do produkcji, podwyżka płacy minimalnej, a także wzrost kosztów finansowych. Jednym z rozwiązań mogą być dopłaty do polskich makaronów wyeksportowanych do Ukrainy.
Okazuje się także, że coraz większym problemem jest eksport makaronu z Turcji do Polski, który jest sprzedawany po cenach dumpingowych, a więc nie pokrywających kosztów produkcji. Jest to możliwe dlatego, że Komisja Europejska zdjęła cło na turecki makaron. Sytuacja ta stanowi to poważne zagrożenie dla polskich producentów makaronów.
– Turecki makaron bezcłowo wjeżdża do Polski! Komisja Europejska zdjęła cła na turecki makaron! Producenci makaronów dalej nie są objęci niższymi stawkami za energię i gaz jak na przykład branża piekarnicza. To się musi zmienić! Turcja przejęła polski eksport makaronu w kierunku ukraińskim – cytuje posła Norberta Kaczmarczyka portal Wiadomości Handlowe, który wziął udział w konferenci prasowej Polskiej Izby Makaronowej (PIM). Ta odbyła się po posiedzeniu Rolnego Zespołu Parlamentarnego.
Nawet milion ton zboża przetwarza się w Polsce na makaron. Jakie rozwiązania proponuje Rolny Zespół Parlamentarny wraz z Polską Izbą Makaronową?
Poseł Kaczmarczyk podkreśla, że polska branża makaronowa jest w stanie przetworzyć prawie milion ton zbóż. Dlatego dopłaty do transportu zbóż, powinny objąć także rynek makaronów. Wsparcie to pomogłoby w rozwiązaniu we wspomnianych powyżej problemów. Branża makaronowa prosi o to, aby pomoc ta była adekwatne wsparcie dla wsparcia jakie uzyskała branża piekarnicza.
Wysokie koszty produkcji makaronów znacząco obniżają znaczenie polskich makaronów na rynku. W zamian za to Polskę zalewa tańszy makaron z Turcji, ale i Czech albo Łotwy. Dlatego, jak podkreśla Robert Jagielski, przedstawiciel firmy Artlex i członek Zarządu PIM - w poprawie konkurencyjności polskich makaronów pomogłaby dopłata do makaronów wyeksportowanych poza obszar UE.
Taka pomoc funkcjonuje i sprawdza się w Turcji, dzięki czemu turecki makaron zalewa zagraniczne rynki. Dziś kraj ten zajmuje drugą pozycję na świecie, jeśli chodzi o ilość wyeksportowanego makaronu do krajów trzecich.
Dopłaty do eksportu makaronów poprawią sytuacje na rynku zbóż
Ponadto, dopłaty do eksportu polskiego makaronu pozwolą na wzmocnienie pozycji naszych produktów zagranicą, a także spowodują większe zużycie pszenicy krajowej.
Robert Jagielski zaważa, że w tej sytuacji niekorzystny obecnie nadmiar polskiego zboża w magazynach, może zostać stać się atutem, ponieważ nadwyżki te będą mogły być wykorzystane do zwiększenia produkcji polskich makaronów.
Co powinno znaleźć się w systemie dopłat do eksportu polskiego makaronu?
Dominik Polak, prezes POL-MAK, członek zarządu PIM wylicza co powinien obejmować system dopłat do eksportu polskiego makaronu. Chodzi głównie o koszt transportu od zakładu produkcyjnego do portu docelowego lub do miejsca dostawy, jeśli transport odbywa się drogą lądowa, ale poza Unie Europejską.
Dopłaty są także szansą na:
- wykorzystanie nadwyżek pszenicy zgromadzonych przez polskich producentów.
- obniżenie ceny makaronu na rynkach trzecich,
- zwiększenie sprzedaży,
- poprawę całego systemu produkcji: od producentów pszenicy, poprzez młyny i producentów kartonów oraz foli.
- eksport większej ilości towarów przetworzonych, a nie tylko samego surowca,
- dodanie makaronów, ale i mąki pszennej, jako produktów przeznaczonych na pomoc humanitarną do krajów Azji i Afryki Północnej. Następnie wysłanie rezerw tego typu produktów przez polski rząd do krajów objętych klęską głodu. To pozwoli na uzupełnienie zapasów strategicznych nowo wyprodukowanymi makaronami, a także na wykorzystanie nadwyżki zmagazynowanie pszenicy,
- na zmiany w prawie dotyczące OZE. Nowelizacja przepisów pozwoliłaby producentom rolno-spożywczym budowę instalacji fotowoltaicznych bez konieczności załatwiania długotrwałych formalności dla instalacji powyżej 300 kWh lub proporcjonalnie do zużycia przez zakład produkcyjny. Takie działanie znacznie odciążyłoby krajową sieć energetyczną. A producenci mogliby korzystać z tańszej energii elektrycznej.
Więcej szczegółów na ten temat na portalu Wiadomości Handlowe:
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał
fot.pixabay