Spis treści:
Pszczoła miodna a dzikie pszczoły
W debacie o wadze pszczół miodnych często zapominamy o tym, że ten gatunek to nie jedyny zagrożony i niezwykle ważny zapylacz. Pszczoły miodne nie są najliczniejszą grupą, jeśli chodzi o owady zapylające. W naszym kraju naliczono ponad 470 gatunków pszczół, na świecie około 20 tysięcy. Większe znaczenie przypisuje się dzikim zapylaczom, do których zalicza się trzmiele i pszczoły samotnice. Okazuje się, że liczba pszczół miodnych wciąż rośnie, co sprawia, że inne owady zapylające znajdują się na gorszej pozycji.
Pszczoła miodna a dzikie pszczoły
Ostatnia dekada przyniosła niezwykły wzrost zainteresowania pszczelarstwem – z 58 tysięcy pszczelarzy w 2014 roku do niemal 100 tysięcy w 2024 roku. Liczba rodzin pszczelich zwiększyła się o 70%, z 1,386 mln w 2014 roku do 2,35 mln w 2024 roku. Polska Izba Miodu informuje, że ta tendencja nie powoduje zwiększenia produkcji miodu, ani średniej wielkości kilogramów pozyskiwanego z ula. Chodzi o to, że jest za dużo pszczół hodowlanych na hektar – w rezultacie nie starcza pokarmu dla wszystkich owadów! Poza tym zdarza się, że pszczoły miodne przenoszą patogeny zagrażające dzikim zapylaczom.
Maleje liczba dzikich pszczół, a szkoda, bo to bardzo efektywny zapylacz. Badacze z Uniwersytetu w Minesocie oraz Davis w czasopiśmie Sience przedstawili bardzo ciekawe analizy. W rolnictwie dzikie gatunki pszczół i trzmieli zapylają rośliny tak skutecznie jak pszczoła miodna. Ich działalność jest istotna zwłaszcza dla rzepaku, jabłek czy malin. W naszym kraju aż 80% upraw jest uzależnionych od zapylania przez owady. Spadek populacji dzikich zapylaczy byłby dużą przeszkodą, jeśli chodzi o jakość i ilość zbiorów.
Pasieki w miastach
Moda na zakładanie pasiek w miastach, np. na dachach, to nie do końca pozytywne działanie. Środowisko miejskie dla tych owadów jest niezwykle trudne. Dlaczego?
Pszczoły napotykają tam przeszkody:
- rośliny ozdobne, np. egzotyczne, mogą być toksyczne lub niewartościowe,
- loty z dużych wysokości są dla nich niewskazane,
- zbyt duża liczba pszczół miodnych w miastach prowadzi do braku pożywienia dla owadów dzikich.
– Zakładanie pasiek w miastach, mimo popularności, nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Rodzina pszczół miodnych może liczyć nawet 80 tys. osobników, co sprawia, że konkurencja o pokarm z dzikimi zapylaczami staje się problemem, zwłaszcza w środowiskach, gdzie dostępność pożywienia jest ograniczona – podkreśla Przemysław Rujna Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu. – Badania wykazały, że obecność pszczół miodnych w miastach może obniżać liczebność dzikich pszczół o nawet 30% – dodaje ekspert.
Przeczytaj także: Miód to produkt, który pomoże przetrwać powrót do szkoły. Dlaczego?
Jak chronić zapylacze?
Zakładanie pasiek nie jest wyjściem. Polska Izba Miodu rekomenduje inicjatywę Kwietnej Fundacji "Adoptuj łąkę". Chodzi o odbudowę ekosystemów łąkowych wspierających dzikie owady zapylające i różnorodność biologiczną. Nie warto skupiać się jedynie na ochronie pszczół miodnych, a wszystkich zapylaczy.
Fot. envato elements
Źródło: Polska Izba Miodu