StoryEditorNiewinny rolnik skatowany przez policjantów!

Brutalna interwencja policjantów wobec rolnika. Jaką karę wymierzył sąd?

01.12.2022., 16:00h

Niewinny rolnik z województwa lubelskiego został bezpodstawnie zatrzymany przez policję. Mężczyzna został nie tylko niesłusznie oskarżony, ale również zastosowano wobec niego przemoc, a wszystko to przez pomyłkę policjantów z zamojskiej komendy. Sprawą zajął się sąd, który skrupulatnie przeanalizował interwencję policjantów i uniewinnił rolnika.

Policja zatrzymała rolnika, bo się pomyliła

Rolnikiem, w którego gospodarstwie doszło do fatalnej pomyłki, na której skutek mężczyzna musiał rozpocząć walkę z prawem, jest Wojciech Marczuk.

Był 19 stycznia 2022 r., kiedy do domu pana Marczuka zapukała policja. To nie był pierwszy raz, gdy w obejściu rolnika stróże prawa chcieli zastać niejakiego "Radosława Kazimierczaka". Przebieg wcześniejszych wizyt policji w domu pana Marczuka nie wskazywał jednak na to, że zachowujący spokój rolnik za chwilę padnie ofiarą przemocy fizycznej.

Jak podkreśla pan Marczuk, nie tylko nie miał do czynienia z poszukiwanym "Radosławem Kazimierczakiem", ale także nie zna nikogo takiego:

- Nie znam żadnego Kazimierczaka i nigdy nikt taki u nas nie przebywał – tłumaczył pan Wojciech. Przebieg styczniowej interwencji okazał się wyjątkowo brutalny ze względu na problem z odnalezieniem dowodu osobistego przez rolnika. Chcący załagodzić sytuację pan Marczuk podyktował policjantom swój PESEL, co okazało się niewystarczającym dowodem na potwierdzenie jego personaliów.

- Bez kurtki, bez butów wywlekli go po schodach i rzucili twarzą w śnieg. Nie był wulgarny, nie stawiał oporu – opowiadała matka rolnika, Halina Marczuk. – Zaczęłam wzywać pomocy, na szczęście usłyszał sąsiad. Jak by tego wszystkiego było mało, jeden z nich krzyknął "gazem go!".

Po tym, jak pan Wojciech został obezwładniony przez policjantów i siłą zabrany na komisariat, zdecydował się na przyjęcie mandatu, ponieważ również podczas pobytu na komendzie był źle traktowany.

– Ostatecznie przyjąłem mandat za rzekome niewylegitymowanie się, bo chciałem jak najszybciej opuścić to miejsce i wrócić do domu – przyznaje pan Wojciech Marczuk. - Było mi zimno, byłem bez butów, i bałem się o rodzinę. A na oporządzenie czekało bydło.

Rolnik "wziął sprawy w swoje ręce"

Skonfundowany zaistniałą sytuacją Wojciech Marczuk zdecydował się na wystosowanie zażalenia z prośbą o uchylenie mandatu, a także złożenie skargi na sposób przeprowadzenia interwencji i zatrzymanie. Natomiast policja otrzymała pismo zawierające skargę na interwencję.

Sąd Rejonowy po stronie Marczuka

15 września 2022 r. Sąd Rejonowy w Zamościu rozpatrzył złożone przez pana Marczuka pisma i zdecydował o uchyleniu mandatu nałożonego przez policję, a także orzekł o zwrocie wpłaconej przez rolnika kwoty tytułem uiszczenia opłaty za rzekome naruszenie prawa.

– Sąd czekał na informacje z wydziału łączności i informatyki z KWP w Lublinie – relacjonuje pan Wojciech. – Sędzia chciał się dowiedzieć, jak przebiegały logowania interweniujących policjantów w systemach policyjnych i co w nich wpisywali. Ale z Lublina przyszło pismo, że nie da się jednoznacznie stwierdzić, jakie były te wpisy. Trochę to dziwne – przyznaje rolnik.

Zdaniem sądu do żadnego wykroczenia nie doszło, a winę za wniesione postępowanie ponoszą funkcjonariusze KMP w Zamościu.

– Sędzia argumentował, że mama przekazała policjantom moje dane osobowe, gdy ja byłem zajęty myciem naczyń – mówi pan Wojciech. – A po drugie, gdy ja podawałem dane, drugi policjant fizycznie to przerwał i uniemożliwił mi dokończenie mojej wypowiedzi. Dodatkowo cała ta interwencja przebiegała za szybko, policjanci nie dali mi możliwości spokojnego wyjaśnienia, że nie jestem poszukiwanym przez nich człowiekiem.

Pozytywne rozpatrzenie pism złożonych przez pana Marczuka przez sąd poprawiło jego samopoczucie, choć rolnik nie ukrywa, że według niego do tak nieprzyjemnego w skutkach zajścia w ogóle nie powinno dojść.

– Czułem się, jak obywatel, który ma swoje prawa i sąd stoi na ich straży - stwierdza rolnik z Wysokiego koło Zamościa. - Nie skaczę do góry z radości, bo do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść, a tacy ludzie nie powinni być zatrudniani w policji i nosić czapki z orzełkiem – dodaje rolnik. – Ale oczywiście cieszę się z takiej decyzji sądu.

Co na to policja?

Policjanci, którzy zaatakowali bezbronnego rolnika, nie ponieśli większych konsekwencji popełnionego czynu. Jak poinformowała starsza aspirant Katarzyna Szewczuk z KMP w Zamościu wobec policjantów z komisariatu w Zamościu, którzy interweniowali w gospodarstwie, nie zostało wszczęte postępowanie służbowe i nie zmieni tego nawet wydana przez sąd decyzja.

– Choć uważamy, że podjęcie interwencji było zasadne, to nie podważamy decyzji niezawisłego sądu – oznajmiła Katarzyna Szewczuk.

Sąd konsekwentnie po stronie rolnika

28 listopada 2022 r. sąd rozpatrzył zażalenie pana Wojciecha Marczuka na zatrzymanie przez policjantów i zdecydował o tym, że przeprowadzone zatrzymanie, choć legalne pod kątem formalno-prawnym, było niezasadne i nieprawidłowo wykonane. Decyzję w tej sprawie wydał inny sędzia niż poprzednio.

W lutym 2022 r. sprawa interwencji została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie "celem oceny prawno-karnej czynności (…) funkcjonariuszy w dniu 19 stycznia 2022 r." Sprawa została powierzona przez zamojską policję.

O zatrzymaniu pana Marczuka opowiedziała jego mama, co zobaczysz tutaj.

oprac. Justyna Czupryniak

for. Krzysztof Janisławski

pogoda
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 22:07