URE zatwierdził taryfy na 2024 rok. Czy czekają nas podwyżki cen prądu?
W piątek 15 grudnia Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na sprzedaż energii elektrycznej w 2024 r. Potwierdzone cenniki mają już dziś PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator. Jak się okazuje, konsumenci mogą odetchnąć: zatwierdzone w taryfach ceny prądu będą niższe niż te, które zatwierdzono na 2023 rok. Ustalono, że cena energii elektrycznej w 2024 roku będzie wynosiła 739,3 zł/MWh. To spadek z obowiązujących w 2023 roku 1076,7 zł/MWh, czyli o nieco ponad 30 proc. Obniżenie cen prądu w Polsce było możliwe dzięki temu, że spadły ceny energii na rynku hurtowym.
Czy konsumenci odczują obniżkę taryf?
Wydawać by się mogło, że skoro URE zatwierdził taryfy z kwotami niższymi niż w 2023 roku, odczujemy różnicę w portfelu. Warto jednak pamiętać, że w całym mijającym roku obowiązywało zamrożenie cen prądu oraz wdrożone były różne formy wsparcia, które miały na celu zneutralizowanie wysokich kosztów energii. Gdy program osłonowy wygaśnie, ceny będą wyższe, choć nie aż tak wysokie, jak byłyby w przypadku uwolnienia cen energii rok temu.
Wielu obywateli, którzy korzystali z tarcz energetycznych i mieścili się w przewidzianym limicie zużycia, nie odczuło, że ceny energii przekroczyły 1000 zł/MWh. Dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego obiecywał, że zamrożenie cen prądu będzie przedłużone w 2024 roku, jednak nie przyjął takiej ustawy. Z kolei rząd Donalda Tuska ma na tę kwestię nieco inny pogląd.
Czy w 2024 roku ceny prądu będą zamrożone?
15 grudnia prezydent Andrzej Duda podpisał Ustawę o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła. Zgodnie z jej zapisami, w 2024 roku będą częściowo obowiązywały niższe ceny energii elektrycznej oraz limity zużycia prądu, poniżej których zapłacimy mniej. Czym przyjęta ustawa różni się od tej zaproponowanej przez rząd Morawieckiego? Otóż politycy zadecydowali, że w 2024 roku zamrożenie cen energii będzie obowiązywało tylko do 30 czerwca. Za 1 MWh będziemy płacić tyle samo, co w 2022 i 2023 roku, czyli 412 zł poniżej limitu zużycia i 693 zł po jego przekroczeniu.
Limity zużycia prądu w 2024 roku
Rząd Mateusza Morawieckiego planował zwiększenie limitów zużycia prądu na 2024 rok. Ta obietnica nie została jednak zrealizowana. Limity zostaną utrzymane na poprzednim poziomie, jednak ponieważ program osłonowy będzie obowiązywał tylko przez pół roku, ich wysokość także zostanie podzielona na pół.
Przyjęte limity zużycia prądu w 2024 roku wynoszą zatem:
- 1,5 MWh dla uprawnionych gospodarstw domowych;
- 2 MWh dla odbiorców prowadzących gospodarstwo rolne lub dział specjalny produkcji rolnej oraz posiadaczy karty dużej rodziny;
- 1,8 MWh dla odbiorców posiadających orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności lub zamieszkujących wspólnie z osobą posiadającą takie orzeczenie.
Jakie są perspektywy na drugą połowę roku 2024?
Wszystko wskazuje na to, że rząd przymierza się do uwolnienia cen energii w drugiej połowie 2024 roku. Oznacza to koniec zamrażania - Polacy będą płacić rachunki za prąd zgodnie z taryfami, przyjętymi kilka dni temu przez URE. Niestety, będą one wyższe niż te, do których przywykliśmy. Choć teoretycznie istnieje możliwość, że ceny hurtowe dalej będą spadać, dostawcy energii dokonają korekt w połowie roku i obniżą taryfy, jest ona mało prawdopodobna, bowiem to oznaczałoby dla operatorów mniejszy zysk.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements