StoryEditorReklama i biznes

Biedronka może zapłaci gigantyczną karę za akcję "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna"

17.08.2022., 15:48h

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny stawia zarzuty Jeronimo Martins Polska, właścicielowi sieci Biedronka. Wszystko przez mylące przekazy płynące z akcji marketingowej "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna". Jaka kara może zostać nałożona na sieć dyskontów?

Okazuje się, że przekazy reklamowe dotyczące akcji "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna" mogły wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie zasad skorzystania z promocji. Na czym polegała kampania? Od 12 kwietnia do 30 czerwca sieć Biedronka zobowiązała się utrzymać stałą cenę 150 najczęściej kupowanych produktów. Ponadto klienci, którzy znaleźli te same artykuły w niższych kwotach i w innych sklepach mogli dopominać się o zwrot różnicy ceny.

Uważajmy na promocje

Regulamin dostępny był w Internecie. I w tym momencie wkracza Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – mimo deklaracji Biedronki w sklepach nie można było znaleźć papierowej formy regulaminu. Dopiero za sprawą indywidualnych próśb pracownicy sklepu mogli go wydrukować. – Tego też dotyczy jeden z zarzutów – braku realnej dostępności regulaminu promocji w sklepach Biedronki – czytamy w informacji prasowej.

Cały regulamin był pokrętnie sformułowany i skomplikowany, a znalezienie tańszego produktu w innym sklepie było tylko początkiem wielu działań, które trzeba było dopełnić, aby skorzystać ze zwrotu pieniędzy.

Skomplikoway regulamin

– By uzyskać zwrot różnicy w cenach, warunków regulaminowych było dużo więcej i były wymagające, a wręcz uciążliwe, co mogło uczynić skorzystanie z akcji promocyjnej nieopłacalnym. Zakupów należało dokonać w tym samym tygodniu (liczonym od poniedziałku do niedzieli). Klienci musieli zrobić zdjęcia porównywanego produktu (wraz z etykietą ze składem) i zachować nienaruszone paragony bądź faktury. Następnie konsumenci mieli w ciągu 7 dni od zakupów przesłać elektronicznie zgłoszenie. Gdy zostało ono przyjęte, dostawali numer zgłoszenia i zobowiązani byli do wysyłki pocztą tradycyjną (opłacając koszty listu), również w terminie 7 dni, oryginałów dowodów zakupu i zdjęć – czytamy w informacji prasowej. To dlatego prezes UOKIK uznał, że hasła reklamowe mogły wprowadzać konsumentów w błąd.

Sama kwestia zwrotu różnicy cen także budziła wątpliwości. Zamiast formy pieniężnej do dowolnego wykorzystania, klienci mieli dostać e-kod o wartości zgłaszanej różnicy w cenie, do wydania w sklepach sieci i w terminie 7 dni od jego wydania.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów chroni klientów

"Przedsiębiorcy muszą pamiętać o tym, że konsumenci mają prawo do rzetelnej, jasnej i pełnej informacji, zaś próba wyróżnienia się na rynku spośród innych przedsiębiorców nie może być prowadzona w oparciu o chwytliwe, lecz fałszywe hasła reklamowe – podkreśla Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jeronimo Martins Polska grożą kary finansowe w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu.

oprac. Angelika Drygas

pogoda
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 07:00