StoryEditorAwantura w MRiRW

Gorąco w ministerstwie rolnictwa. Spięcie między rolnikami a Januszem Kowalskim [FILM]

Polscy rolnicy stracili cierpliwość. Od dwóch tygodni przed Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi pikietują producenci owoców. Dzisiaj weszli do budynku, by porozmawiać z ministrem rolnictwa, Robertem Telusem. Rolnicy na czele z liderem AGROunii, Michałem Kołodziejczakiem, zdecydowali, że sami doprowadzą do spotkania z szefem resortu. Odwołując się do nagrania, które w ostatnim czasie pojawiło się na platformie Tik-Tok, protestujący wezwali ministra Telusa na spotkanie.

– Przyszliśmy dzisiaj przed Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, by pokazać Wam, jak bezradny jest polski minister rolnictwa, który nic nie robi. Polski rząd pozwala na biedę ludzi. Gdzie dzisiaj jest ten dzielny strażak, który potrafi ugasić wszystkie pożary? – zapytał Michał Kołodziejczak, po czym rozległo się wycie syreny strażackiej nakręcanej przez rolników.

Kołodziejczak do Telusa: "Jest pan Malinowym Królem Tik-Toka!"

Lider AGROunii w kilku krótkich zdaniach podsumował to, co wydarzyło się w polskim rolnictwie nie tylko w trakcie ostatnich kilku tygodni, ale również w poprzednich latach. Jak mówi Kołodziejczak, AGROunia zatrzymywała auta na autostradach, blokowała ulice Warszawy i wskazywała ministerstwu problemy polskich rolników. Działacz nie ukrywał swojego oburzenia związanego z publikacją nagrania, na którym minister Telus chwali się, jak gasi pożary w polskim rolnictwie. Dla lidera AGROunii jest to jawna kpina z polskich rolników.

– Panie ministrze, pan nie broni rolników. W imię czego oni mają cierpieć? W imię czyjego interesu pan to robi? Pan robi sobie żarty z ludzi. Jest pan dzisiaj Malinowym Królem Tik-Toka! Ośmieszył pan nie tylko siebie, ale też całą polską wieś – grzmiał Kołodziejczak.

Czy sytuacja na rynku owoców miękkich uległa poprawie?

Na konferencji ponownie obecny był rolnik z Lubelszczyzny, Krzysztof Chmiel, który opowiedział o tym, czy coś się zmieniło po wprowadzeniu skupu "rządowego".

– Czujemy się poniżeni. Minęły dwa tygodnie, odkąd przyjechaliśmy do ministra. Olał nas. Tak jak zmarnował swoje pierwsze 100 dni, tak teraz marnuje nasz czas. Ile czasu zajęłoby mu to, by wyjść do nas i z nami porozmawiać? Nie wyszedł. Nagrywa jakieś śmieszne Tik-Toki, które nas poniżają i ośmieszają. Ludzie są zagubieni. To jest dramat. My, młodzi ludzie, którzy przejmujemy gospodarstwa po rodzicach, mamy to pozamykać? My już nie wiemy, czy się śmiać, czy płakać. Minister się śmieje, ale ja nie wiem z czego, bo my pozamykamy gospodarstwa i pojedziemy za granicę. Będziemy tam robolami pracującymi za śmieszne pieniądze. Na tym to ma polegać? Jeśli na tym ma polegać gospodarka w Polsce, to ja dziękuję – mówił Chmiel.

Rolnik przypomniał również jaką stawkę za maliny zaoferowano im po wprowadzeniu skupu rządowego.

– Otworzyli skup rządowy po 5 zł/kg. Cena nie wzrosła nawet o 1 grosz, gdzie koszt produkcji kilograma maliny wynosi 7,50 zł/kg bez wypłaty dla pracownika. Przed skupem rządowym cena była równa 5,50 zł/kg. To po co był ten skup? Oni nam pomagają, a sytuacja się pogarsza. Oni sami nie wiedzą, co mają zrobić albo wiedzą i nie chcą nam pomóc. Zostawiają nas bez pomocy. Jeśli sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże – podsumował rolnik z Lubelszczyzny.

Kołodziejczak: "Mamy zmowę bierności polityków"

Jak przyznał Kołodziejczak, dla niego źródłem obecnej sytuacji w polskim rolnictwie jest bezradność rządu, który reaguje w nieprawidłowy sposób. Zdaniem lidera AGROunii, polscy politycy nie wykazują wrażliwości na problemy polskich rolników.

– Ta banda dziadów, która dzisiaj podejmuje decyzje, nie jest w stanie nic zrobić. Nic. Jeżeli uruchomili skup poniżej kosztów produkcji, to pokazują firmom, że mogą okradać. Minister mówił przez trzy tygodnie, że jest problem na rynku, bo mamy do czynienia ze zmową cenową firm. Okazuje się, że zmowy nie było. Mamy zmowę, ale bierności polityków, którzy nie są wrażliwi na krzywdę ludzi i ich biedę – stwierdził Kołodziejczak.

AGROunia wkroczyła do MRiRW

AGROunia zdecydowała o wejściu do MRiRW, gdzie miała nadzieję spotkać się z ministrem Telusem. Członkom organizacji wyszła jednak naprzeciw Natalia Latocha – zastępca Dyrektora Departamentu Oświaty i Polityki Społecznej w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która zaprowadziła zdenerwowanych rolników przed drzwi gabinetu ministra rolnictwa. Następnie okazało się, że polityka nie ma w gabinecie mimo godzin urzędowania, dlatego do protestujących przyszedł wiceministrowie rolnictwa, Janusz Kowalski oraz Anna Gembicka. Pomiędzy parom polityków a rolnikami doszło do ostrej wymiany zdań. Ostatecznie Kowalski zadzwonił do Telusa i poinformował go o oczekujących na jego przybycie działaczach AGROunii i rolnikach. Zdenerwowani gospodarze nie chcieli skorzystać z zaproszenia do większej sali, poczekali na ministra, siedząc na podłodze przed jego gabinetem.

Spotkanie AGROunii z ministrem Telusem

Ostatecznie w MRiRW doszło do spotkania z ministrem Telusem, który zaprosił rolników i AGROunię do rozmowy przy stole. Rolnikom zależało na tym, by szef resortu ujawnił listy firm, które sprowadzały m.in. zboże z Ukrainy, czego nie zrobił. Dyskusja nie miała pozytywnego zakończenia, ponieważ przed ministerstwo podjechały radiowozy policyjne.

Przeczytaj również: Awantura w ministerstwie rolnictwa. Kowalski wrzeszczy na rolników [FILM]

Oprac. Justyna Czupryniak

pogoda
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
10. maj 2024 02:58