W związku z godzącymi w branżę drobiarską tezami stawianymi przez dziennikarzy "Wyborczej" w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi 5 lipca 2023 r. została zorganizowana konferencja prasowa, podczas której wyjaśniono, że nie ma powodów do obaw, ponieważ polskie mięso jest zdrowe, a tezy stawiane przez "Wyborczą" nieprawdziwe.
Kto wziął udział w konferencji dotyczącej ptasiej grypy u kotów?
W konferencji zorganizowanej w MRiRW wzięli udział:
- główny lekarz weterynarii – Paweł Niemczuk,
- dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego oraz Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach – prof. Stanisław Winiarczyk,
- prezes Związku Polskiego Mięsa – Witold Choiński.
Tezy w artykule "Wyborczej" nie miały rzetelnych podstaw
W czasie konferencji zorganizowanej w ministerstwie zostały wyjaśnione kwestie dotyczące zagrożenia dla konsumentów. Głównym powodem zorganizowana konferencji była treść artykułu opublikowanego na łamach "Gazety Wyborczej", w którym stwierdzono, że polskie mięso drobiowe jest zatrute.
– Informacje podane w artykule prasowym o tym, że wirus grypy ptaków znajduje się w surowym mięsie drobiowym, są absolutnie niesprawdzone. Żadne badania tego nie potwierdzają. Są to nadinterpretacje i manipulacje dokonane przez redakcję Gazety Wyborczej – stwierdził wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Krzysztof Ciecióra.
Polski sektor drobiarski jest najlepszy w Europie, dlatego publikacja "Wyborczej", zdaniem polityka, jest krzywdząca. Łączna wartość eksportu krajowego drobiu wynosi 3,2 mld euro.
– Nie dziwi więc, że różnymi sposobami próbuje się podważyć zaufanie do tego bardzo ważnego sektora naszej gospodarki. To budzi nasze stanowcze reakcje i będziemy walczyć o dobre imię naszych rolników, którzy dokładają wszelkich starań, aby jakość żywności była na jak najwyższym poziomie. I taka właśnie ona jest – mówił wiceminister.
Prof. Pyrć uważa artykuł "Wyborczej" za nadinterpretację
Naukowiec prof. Krzysztof Pyrć będący pracownikiem Laboratorium Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii przy współudziale gdańskich badaczy przeprowadził badania próbek mięsa drobiowego. Otrzymane wyniki przekazał do wiadomości "Gazety Wyborczej", która nadinterpretowała otrzymane dane.
– Ukazał się materiał prasowy, który sugeruje, że wyniki przeprowadzonych przez nasze zespoły naukowe badań wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zakażają się wirusem grypy ptaków H5N1 poprzez skażone mięso pochodzące z drobiu polskiego. Jest to nieprawda. My tego nie wykazaliśmy – wyjaśnił prof. Pyrć.
PIWET odniósł się do afery ze skażonym mięsem
Państwowy Instytut Badawczy w Puławach jako jedyna placówka badawcza w Polsce ma status laboratorium referencyjnego, które jest akredytowane przez europejskie laboratorium w Padwie, w związku z czym, tylko i wyłącznie analizy przeprowadzone przez badaczy z tego ośrodka mogą być uznawane za w pełni prawdziwe. Dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, Stanisław Winiarczyk, zwrócił również uwagę na to, że żaden z właścicieli kotów, które zapadły na ptasią grypę nie zachorował.
– Na tysiąc znanych przypadków zachorowań ludzi na świecie na wirus H5N1 ani jedno zachorowanie nie pochodziło od kota – zaznaczył Winiarczyk.
Mięso, które trafia do sklepów jest badane
Główny lekarz weterynarii, Paweł Niemczuk, zaznaczył, że mięso nieprzebadane nie może trafić na sklepowe półki. W związku z tym mięso jest badane każdorazowo przed- i poubojowo.
ZPM apeluje o rozwagę
Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, zwrócił się do przedstawicieli mediów o to, by ponosili odpowiedzialność za publikowane informacje, ponieważ polski sektor drobiarski ma wysoką pozycję w Europie i na świecie, o czym świadczą pozycje, które zajmuje w rankingach, czyli miejsce I w Europie i IV na świecie.
– To jest efekt ciężkiej pracy całego sektora i nie można tego zmarnować – podsumował prezes Choiński.
Oprac. Justyna Czupryniak