W Gietrzwałdzie nie chcą centrum dystrybucyjnego
Mieszkańcy Gietrzwałdu, sprzeciwiający się budowie centrum dystrybucyjnego, dlatego wystosowali petycję, mającą na celu zapobiegnięcie zajęciu obszarów objętych ochroną. Joanna Wojtkiewicz, będąca jedną z osób przeciwnych powstaniu centrum w rozmowie z portalem tvp.info przyznała, że mieszkańcy nie widzą wielu korzyści, które mogłyby płynąć z funkcjonowania takiego przedsiębiorstwa w Gietrzwałdzie. Zdaniem protestującej nie tylko to, że teren, który ma być przeznaczony pod budowę, jest obszarem "Natura 2000" powinno przemawiać do władz, ale również to, że objawienia maryjne, mające miejsce w warmińskiej miejscowości zmobilizowały naród do walk o niepodległość Polski.
Zwiększony ruch i brak odpowiedniej infrastruktury
Jak relacjonowała Wojtkiewicz, mieszkańcy Gietrzwałdu najbardziej obawiają się o znaczne wzmożenie ruchu, które wystąpi po budowie centrum. Zdaniem rozmówczyni, stan dróg we wsi jest dyskusyjny, co przełożyłoby się na zagrożenie życia uczestników ruchu. Okazuje się również, że ścieki, które byłyby produkowane przez potężny zakład, znalazłyby ujście w gminnej oczyszczalni, a to zmieniłoby poziom wód w pobliskich rzekach.
Gmina przekonuje, społeczeństwo protestuje
Władze Gietrzwałdu nie zamierzają podjąć współpracy z oburzonymi mieszkańcami, a swoją przychylność ku projektowi zbudowania centrum, argumentują chęcią stworzenia nowych miejsc pracy, co miałoby stanowić korzyść dla tutejszych bezrobotnych. Okazuje się także, że gmina zgodziła się na uchylenie podatku na okres do 3 lat, co ma dodatkowo motywować inwestorów do zbudowania centrum w Gietrzwałdzie, gdyż władze innych miejscowości nie zgodziły się na taką ulgę.
Joanna Wojtkiewicz uważa jednak, że w Gietrzwałdzie wskaźnik bezrobocia jest niski, a posiadający zatrudnienie gietrzwałdzianie nie porzucą go na rzecz pracy w magazynach Lidla. Mieszkanka prognozuje również, że prawdopodobnie władze centrum, będą musiały poszukiwać osób chętnych do pracy, bo miejscowych jest zbyt mało.
Lidl potwierdza stanowisko gminy
Jak wynika z informacji opublikowanej przez tvp.info, władze Lidla odniosły się do sprawy za pośrednictwem portalu Business Insider, gdzie opublikowały oświadczenie, w którym zapewniły o swoich dobrych intencjach oraz chęci stworzenia nowych miejsc pracy dla osób nieposiadających zatrudnienia. Lidl próbował zachęcić mieszkańców do wyrażenia zgody na budowę przedstawieniem wynagrodzeń, jakie będą otrzymywali pracownicy magazynów od 2023 r.
"Nowe centrum dystrybucji to także kilkaset nowych miejsc pracy dla społeczności lokalnych. Od stycznia 2023 r. pracownicy magazynów zarabiają od 4800 zł brutto do 5250 zł brutto na początku zatrudnienia. Już po roku pracy wzrośnie do poziomu – 5050 zł brutto do 5500 zł brutto. Po dwóch latach zatrudnienia wyniesie od 5300 zł brutto do 5800 zł brutto, a po trzech latach pracy od 5650 zł brutto do 6050 zł brutto" - zapewniano w oświadczeniu.
Wójt zapowiada petycję od zwolenników budowy
Wójt Gietrzwałdu Jan Kasprowicz odniósł się do stawianych przez mieszkańców zarzutów, stwierdzając, że wśród osób zamieszkujących wieś, są również zwolennicy budowy centrum, o czym poinformowała "Gazeta Wyborcza" z Olsztyna. Zdaniem włodarza ze sfinalizowania inwestycji mieszkańcy na pewno skorzystają, gdyż pragną modernizacji wsi, do której mogłoby dojść dzięki wpłatom pozyskanym od inwestora.
Propozycja Niemców, dotycząca wygospodarowania gruntów pod magazyny, wpłynęła do gminy dwa lata temu. W sprawie budowy zakończono postępowanie celem którego, było uzyskanie decyzji od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Olsztynie oraz Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Zarządu Zlewni w Elblągu. Jan Kasprowicz poinformował również, że zapoznał się z petycją wystosowaną przez przeciwników budowy, a uchwała w jej sprawie zostanie podjęta jeszcze w styczniu.
Z informacji przekazanych przez Kasprowicza wynika, że czeka on na petycję od mieszkańców popierających pomysł budowy.
Dlaczego mieszkańcy Gietrzwałdu nie chcą budowy centrum?
Centrum dystrybucyjne "Lidla", mające powstać na terenie Gietrzwałdu, ma zajmować powierzchnię 40 ha wraz z wysypiskiem odpadów biologicznych, chemicznych i niebezpiecznych. Według prognoz, najprawdopodobniej, dziennie będzie przejeżdżało tamtędy ok. 180 samochodów ciężarowych, a także kilkaset osobówek, co będzie odczuwalne na DK 16. Mieszkańcy obawiają się również ogromnego hałasu, zanieczyszczenia środowiska, spadku wartości gruntów i nieruchomości, industrializacji terenów zielonych i utraty walorów historyczno-kulturowych.
Jak sieć Lidl tłumaczy całą sprawę?
Poniżej zamieszczamy wyjaśnienia w tej sprawie Aleksandry Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR z Lidl Polska:
W związku z informacjami, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, chcielibyśmy podkreślić, że Lidl Polska jest siecią odpowiedzialną społecznie – ochrona zasobów oraz klimatu, a także poszanowanie bioróżnorodności to jedne z naszych celów opisanych w strategii CSR na lata 2020-2025. Jako lider ochrony środowiska kładziemy duży nacisk na skuteczną gospodarkę odpadami, która pozwala kierować surowce wtórne do recyklingu. W tym celu segregujemy szczegółowo wszystkie wytwarzane przez siebie odpady (np.: makulaturę, opakowania z tworzyw sztucznych czy drewna) oraz traktujemy je jako surowce wtórne nadające się do recyklingu.
Centra dystrybucyjne, jak to planowane w Gietrzwałdzie, stanowią serce obiegu surowców pochodzących ze sklepów Lidl Polska z całego regionu. Są one na bieżąco kierowane do centrum dystrybucyjnego, aby zoptymalizować transport i ograniczyć objętość przewożonego materiału. Wszystkie surowce są nieustannie przewożone z centrów dystrybucyjnych do recyklerów tak, by jak najszybciej mogły wrócić do obiegu. Chcielibyśmy jednak zaznaczyć, że z centrum dystrybucji odpady będą wyłącznie przekazywane do recyklera – na terenie naszego magazynu surowce nie będą utylizowane, przetwarzane czy spalane.
Lidl Polska – jako sieć handlowa – jest także zobowiązany ustawowo do zapewnienia swoim klientom możliwości przynoszenia odpadów takich jak zużyte baterie czy sprzęt elektroniczny – centra dystrybucyjne są przygotowywane i zabezpieczane również na takie sytuacje. Tego typu odpady stanowią tylko nieznaczną część wolumenu trafiającego do centrum dystrybucyjnego, a ich ilość ostatecznie uzależniona jest wyłącznie od tego, ile odpadów klienci przyniosą od sklepów Lidl Polska. Kolejnym krokiem w kierunku dbałości o środowisko jest dążenie do gospodarki o obiegu zamkniętym, dlatego centra dystrybucyjne Lidl Polska mogą stanowić w przyszłości element logistyki systemów kaucyjnych, które w wielu krajach cieszą się wysokim poparciem mieszkańców.
Lidl Polska spełnia wszelkie restrykcyjne wymagania, które ustawodawca nakłada na podmioty zarządzające surowcami wtórnymi – sieć uzyskała wszelkie niezbędne decyzje administracyjne, dba o zabezpieczenia pożarowe oraz prowadzi ewidencję ich transportu na bieżąco w czasie rzeczywistym. Dzięki prowadzonym działaniom Lidl Polska może dbać o recykling surowców i dać im drugie życie.
oprac. Justyna Czupryniak
źródła: businessinsider, tvp.info
fot. archiwum redakcji