StoryEditorZbrodnie na wsi

Osiek — wieś, w której stolarz zabił rodzinę

Osiek to wieś położona w województwie łódzkim, zamieszkała przez niespełna 1000 osób. To właśnie tu, ponad 120 lat temu miała miejsce zbrodnia, która została zapamiętana przez pokolenia. Dziś problemem dla jednej z mieszkanek stał się upamiętniający tragiczne wydarzenia krzyż wbudowany na posesji niegdyś zamieszkiwanej przez mordercę.

Stolarz po zawodzie miłosnym zabił rodzinę

O historii stolarza ze wsi Osiek czytamy w artykule pt. "Zakochany stolarz zatłukł rodzinę toporem. Teraz krzyż po zbrodni dzieli wieś" autorstwa reporterów Onet.pl Macieja Kałacha i Macieja Krügera, z którego wynika, że historia wydarzyła się w roku 22 grudnia 1899 r. Zbrodni dopuścił się 25-letni stolarz, Jakób Kowalski. Powodem agresji młodego mężczyzny był fakt, że rodzina nie zaakceptowała jego wybranki serca Antoniny Osieckiej, gdyż ta wywodziła się z rodu niecieszącego się najlepszą opinią. W związku z tym, że rodzina mężczyzny nie zaakceptowała jego ukochanej, ta odrzuciła jego oświadczyny.

Stolarz zabił wszystkich domowników i służbę

Jak wynika z treści artykułów, które ukazały się w publikacjach "Gazety Kaliskiej" przytoczonych we fragmentach przez Kałacha i Krügera, na młodego Kowalskiego miało mieć zły wpływ miejskie życie, które wiódł w Łodzi w związku z tym, że dorabiał jako stolarz. Jego próżność miała się przejawiać w wykorzystywaniu matki i lenistwie. Jakób zabił swoją rodzinę, dlatego, że nie zaakceptowali jego wybranki, przez co ona nie zgodziła się zostać jego żoną.

Stolarz spod Łodzi zabił całą rodzinę

Po podwójnej odmowie Kowalskiemu puściły nerwy. Mężczyzna w odwecie za niezgodę na związek z ukochaną zabił ojca, matkę, cztery siostry, służącą z kilkumiesięcznym dzieckiem i brata. Pierwotnie miał w zamiarze ucieczkę, a w tym celu osiodłał konia. Szybko jednak zdecydował, że wybiegnie w wieś, obudzi wszystkich, ponieważ zbrodnia wydarzyła się w nocy i powie, że jak przyszedł, tak zastał wszystkich martwych. Ta historia nie została jednak zaakceptowana, a Jakób Kowalski spędził wiele lat życia w więzieniu.

Krzyż wotywny we wsi Osiek

Wstrząśnięci zbrodnią mieszkańcy wsi Osiek postawili na posesji Kowalskiego krzyż wotywny, czyli taki, który powstaje w intencji o przebłaganie Boga za jakiś czyn, w tym przypadku za zbrodnię stolarza. Pomimo tego, że krzyż ma znamiona czasu, a Jezusowi odpadła ręka, wieloletni mieszkańcy wsi wiedzą, po co stoi w miejscu, w którym stoi.

Krzyż we wsi Osiek przeszkadza właścicielce mieszkania

Aktualne we wsi Osiek mały trwa spór pomiędzy mieszkańcami, nową właścicielką posesji po Kowalskich, a duchownymi. Nowa lokatorka chciałaby pozbyć się krzyża, by móc zaadaptować miejsce pod plac zabaw dla dzieci, dawni mieszkańcy stanowczo nie wyrażają na to zgody, ponieważ wierzą, że ściągnie to na wieś nieszczęście, ksiądz, chcąc wyciągnąć pomocną dłoń, zaoferował miejsce na cmentarzu, jednak tu pojawia się problem finansowy, ponieważ wmurowany do kamienia krzyż należałoby przewieźć dźwigiem, którego kosztów wynajęcia nikt nie chce pokryć.

Grupa "Denar" zbadała krzyż

W ostatnim czasie sprawą krzyża w Osieku zainteresowało się również Stowarzyszenie Poszukiwaczy Śladów Historii "Denar" z Kalisza, którzy zostali poproszeni o przewiezienie monstrum, gdyż kamień, w którym osadzono solidny krzyż, powoduje, że jest on wyższy od dorosłego mężczyzny. Działacze nie zrobią tego nie tylko ze względu na to, że krzyż nie jest zabytkiem, ale również z powodu braku sprzętu.

Jaki będzie dalszy los krzyża z Osieka?

Obecnie jedynym wyjściem z trudnej sytuacji jest przewiezienie krzyża na cmentarz w miejsce, które zaproponował ksiądz. Problemem jest jednak utrudniony transport, dlatego spór pozostaje nierozwiązany.

Oprac. Justyna Czupryniak

źródło: Onet.pl

pogoda
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
10. maj 2024 16:09