Gratka dla fanów urbexu
Przez obecność licznych opuszczonych budynków, Kłomino stało się idealnym miejscem dla fanów urbexu, czyli osób, które zwiedzają opuszczone tereny. Lokalne władze zauważyły wycieczkowiczów i zorganizowały specjalną ścieżkę, dzięki której łatwiej zwiedzić miasteczko-widmo.
Niestety, nie do każdego miejsca można swobodnie wejść. Niektóre budynki są zamknięte, a na drzwiach wiszą tabliczki informujące o tym, że to teren prywatny. Należy pamiętać, że o zniszczone budynki nikt nie dba, więc trzeba bardzo uważać, jeśli chce się je zwiedzać od środka.
Jak znaleźć osadę-widmo Kłomino?
Kłomino ukryte jest w lesie, jednak po drodze można znaleźć znaki, które doprowadzą nas do tego mrocznego miejsca. Jak podaje portal mynaszlaku.pl, dojazd z Bornego Sulinowa zajmuje tylko 25 minut. Warto skorzystać z Google Maps, żeby nie zgubić się po drodze do osady.
Warto pamiętać, że dojazd do osady jest utrudniony – prowadzi do niej droga pełna dziur.
Historia Kłomina - osady, która stała się widmem
W latach 30. XX wieku miasteczko nosiło nazwę Westfalenhof. Właśnie wtedy w obozie jenieckim więziono Polaków, Francuzów czy Rosjan. Dopiero w roku 1945 nazwa miejscowości została zmieniona przez Rosjan na Gródek. Zbudowali osadę, w której funkcjonowały bloki, sklepy, a nawet szpital. W rzeczywistości miasteczko było bazą, w której stacjonowali żołnierze, a wstęp był surowo zabroniony.
Co ciekawe, większość budynków, które tam wzniesiono, została rozebrana w celu zdobycia cegieł na budowę Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Teraz osada jest zupełnie opuszczona, a lokalne władze powoli ją wyburzają, ponieważ budynki nie nadają się do użytku, a pieniędzy na renowację tego miejsca nie ma. Nikt się nim nie opiekuje ani w nim nie mieszka. Wiele budynków grozi zawaleniem, dlatego przy zwiedzaniu trzeba uważać. Mimo że Borne Sulinowo zostało odbudowane, środki przeznaczone na odbudowę Kłomina są teraz określane jako zmarnowane.
Jak czytamy na portalu mynaszlaku.pl, kiedyś miasteczko można było kupić za 2 miliony złotych, jednak nikt nie był zainteresowany kupnem miasta duchów.
Oprac: Sandra Matus
Źródło: mynaszlaku.pl, turyści.pl
fot. Kłomino/facebook