Rytuały tuż przed śmiercią są bardzo ważne
Śmierć bliskiej osoby może być spodziewana i wyczuwana. Wówczas wszyscy psychicznie przygotowują się na odejście członka rodziny. Również temu mogą towarzyszyć pewne rytuały. Tak jak i dawniej, do dzisiaj kontynuowana jest tradycja ostatniej posługi. Jest to spowiedź, Komunia Święta i namaszczenie umierającego. Zgodnie z tym zwyczajem odchodzącej osobie wkłada się do rąk gromnicę, a więc świecę, która po raz pierwszy zapalana jest podczas chrztu. Blask gromnicy ma oświetlać drogę do wieczności. Istnieje również przekonanie, że tuż przed śmiercią należy spełnić każdą zachciankę umierającego – w przeciwnym razie jego dusza nigdy nie zazna spokoju i będzie nawiedzać najbliższych w snach.
Czy można spać spokojnie?
Równie ważne w przesądach dotyczących umierania i grzebania zwłok są sny. Jeżeli śni nam się własny pogrzeb, to czeka nas długie życie w dostatku. Jeżeli natomiast we śnie widzimy pogrzeb przyjaciela, zwiastuje to kłótnie i niesnaski. Nadal wierzy się również, że dusza umierającego może pociągnąć za sobą w zaświaty śpiące osoby. Dlatego też, zwłaszcza dawniej, budzono wszystkich mieszkańców wsi podczas śmierci jednego z członków społeczności. Zdarzało się także, że wybudzano ze snu zwierzęta!
Pomóc duszy zmarłemu w dostaniu się do nieba
Kiedy domownik wydał ostatnie tchnienie, otwierano okna i drzwi, aby dusza opuszczająca ciało zmarłego mogła swobodnie ulecieć ku wieczności. Gdy ktoś umrze, zasłania się także lustra i okna. Dlaczego? Ponieważ dzięki temu dusza spokojnie opuści dom, nie patrząc na własne odbicie. W tym czasie zatrzymuje się również wszystkie zegary. Powinny one trwać w bezruchu aż do dnia pogrzebu. Zwyczaj z zasłanianiem przedmiotów dających odbicie przetrwał do dziś – niektórzy zasłaniają nawet monitory komputerów i ekrany telewizorów.
W wielu regionach polski nawet kilkadziesiąt lat temu wciąż żywa była tradycja obmywania ciała zmarłego i ubierania go przez bliskie osoby, które następnie składały umarłego w otwartej trumnie. Palono przy niej świece aż do pochówku. W domu zmarłej osoby organizowano modlitwy i czuwania, w których uczestniczyła cała wiejska społeczność. Dzisiaj nieczęsto ludzie umierają w domach, więc nie zawsze jest przy nich ktoś z rodziny. Warto jednak uszanować i docenić powagę chwili. Rytuały niegdyś bardzo powszechne, dziś coraz częściej zastępuje cicha refleksja czy modlitwa.
Przygotowanie do pogrzebu
Według dawnych wierzeń zmarłych należy ubrać w nową, szytą specjalnie na tę okazję odzież. Jej szwy nie mogły być zakończone supłami, gdyż mogło to doprowadzić do zaplątania duszy w sprawy doczesne. Co wkładano do trumny? Z pewnością różaniec, książeczkę otrzymaną jako pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej oraz drobne pieniądze. Bardzo często dodawano ważne dla zmarłego przedmioty. Dzisiaj również kultywuje się ten rytuał. Przesądy jednak zakazywały wkładania do trumny żywych kwiatów. Zamiast tego układano koło ciała wiązanki ziół zasuszonych po Bożym Ciele lub święcie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, czyli popularnego Matki Bożej Zielnej.
Trumnę należało wynieść z domu tak, aby zmarły „wychodził” nogami do przodu. Wynoszący powinni również trzykrotnie stuknąć trumną w próg domu. W ten sposób z domostwa odganiano śmierć. Bardzo popularny przesąd mówił też, że nie można zgubić kwiatów z wiązanki podczas drogi na cmentarz. Oznacza to bowiem, że wkrótce umrze ktoś bardzo nam bliski.
Ceremonia pogrzebowa
Dawniej sądzono, że kobiety ciężarne nie mogą uczestniczyć w pogrzebach. Jeżeli jednak chciały się pojawić, nie mogły patrzeć na zmarłego w trumnie. Ponoć szkodziło to dzieciom i mogło doprowadzić do poronienia bądź komplikacji podczas porodu.
Przesąd, iż pogrzeby należy organizować przed niedzielą, przetrwał do dziś. Jeżeli pochówek będzie miał miejsce dopiero w następnym tygodniu, następna osoba z okolicy umrze, gdyż umarły pociągnie kogoś za za sobą.
Dzisiaj posypujemy trumnę składaną do grobu garścią ziemi. Niegdyś robiono to solą. W wielu regionach Polski wierzy się, że dzięki temu ziemia nie będzie ciążyć zmarłemu. Warto wiedzieć również, że spotkania pożegnalne w domach czy lokalach, a więc tak zwane stypy, mają odbicie w dawnych zwyczajach. Słowianie po śmierci danej osoby gromadzili się na jej grobie.
Dusze zmarłych nadal straszą
Zachowanie ciszy podczas wizyty na cmentarzu nie wynika tylko z szacunku dla zmarłych. Wciąż żywy jest przesąd, iż hałas w tym miejscu może obudzić dusze umarłych. Zbudzone duchy mogą prześladować hałasujących, a nawet udać się za nimi do domów. Istnieje także wierzenie, iż nie powinno się wynosić z cmentarza żywych kwiatów. Kto bowiem to zrobi, szybko wróci na własny pogrzeb.
Kamila Berthold
Fot. Envato elements