Zdaniem "ekspertów" ekologiczne jest lepsze
W ostatnim czasie na łamach Gazety Wyborczej pojawił się artykuł na temat różnic, które występują między żywnością ekologiczną, a żywnością pochodzącą z gospodarstw konwencjonalnych. Autorka tekstu w wielu kwestiach pomija wątki istotne dla dopełnienia definicji, powołując się na zdanie ekspertów i zachwala produkty ekologiczne, zapominając o dopisaniu informacji na temat tego, że wyroby eko najczęściej bazują na tych samych składnikach, co produkty pochodzące z chowu konwencjonalnego.
Jaja z chowu ekologicznego są zdrowsze – MIT
Wchodząc do sklepu, często sięgamy po jaja z chowu ekologicznego, ponieważ zaszczepiono w nas przekonanie o tym, że tego typu produkt jest zdrowszy i został wyprodukowany na bazie naturalnych pasz. Podobnej manipulacji poddała czytelników Autorka wspomnianego artykułu, pisząc o tym, że nie należy spożywać jaj z chowu konwencjonalnego, gdyż mieszanka paszowa, którą spożywają kury, przenika do jaj, co ma działać analogicznie w przypadku kur z chowu ekologicznego, dlatego jaja od ptaków karmionych ekologiczną paszą mają być zdrowsze, bo do ekologicznych jaj przenikają składniki ekologicznej paszy. Nic bardziej mylnego. Jak wynika z przeprowadzonych badań, bez względu na stosowany system chowu, jaja z każdej z hodowli mają podobny skład. Hodowcy nie stosują "sztucznych mieszanek", ponieważ każda pasza jest sporządzana na bazie zbóż i śrut poekstrakcyjnych. Okazuje się również, że pasze podawane kurom w gospodarstwach ekologicznych bywają uboższe, gdyż nie są zbilansowane pod względem białka i energii.
Mięso z chowu konwencjonalnego jest "naszprycowane" antybiotykami – MIT
Od 2006 roku, a więc od 16 lat, w Unii Europejskiej "zakazane jest stosowanie antybiotyków jako stymulatorów wzrostu u zwierząt, od których lub z których pozyskuje się żywność", zdaniem Autorki i przywoływanych przez nią ekspertów, jest inaczej. Według informacji pozyskanych przez kobietę antybiotyki są wciąż powszechnie, profilaktycznie stosowane. Jeśli rolnicy wciąż próbowaliby wspomagać wzrost zwierząt przy pomocy zakazanych środków, popełnialiby wykroczenie. Zwierzęta utrzymywane w chowie konwencjonalnym są utrzymywane we właściwych warunkach, mają dostęp do zbilansowanych pasz i wody oraz przebywają w pomieszczeniach wyposażonych w skomputeryzowane systemy klimatyzacji. Coraz częściej gospodarze, stosujący chów konwencjonalny, decydują się na udział w programach, w których nie stosuje się leczenia antybiotykami, a także podejmuje się działania, umożliwiające zmniejszenie śladu środowiskowego i klimatycznego poprzez:
- wprowadzenie elementów gospodarki obiegu zamkniętego i rolnictwa precyzyjnego,
- stosując uproszczone metody uprawy i nawożenie organiczne pól własnymi nawozami organicznymi,
- wychwytując metan z nawozów odzwierzęcych w biogazowniach,
- stosując energię ze źródeł odnawialnych.
Podejmowane przez hodowców działania umożliwiają zmniejszenie śladu środowiskowego, który w wielu przypadkach może okazać się niższy od tego w chowie ekologicznym.
Ekologiczne mleko ma więcej witamin niż mleko, pochodzące od krów z chowu konwencjonalnego – MIT
Zanim uwierzymy, że dany produkt ekologiczny posiada więcej ważnych dla ludzkiego organizmu witamin i kwasów od produktu pochodzącego z gospodarstw konwencjonalnych, powinniśmy po prostu porównać składy. W swoim tekście Autorka wyraźnie podkreśliła, że w mleku ekologicznym jest więcej niezbędnego dla człowieka kwasu CLA, dzięki któremu zapobiegamy zachorowaniu na nowotwory, miażdżycę i przeciwdziałamy powstawaniu stanom zapalnym. Kobieta zapomniała o dodaniu informacji, że kwas CLA występuje w każdym mleku, nie tylko w mleku ekologicznym.
Kwasy omega-3 pochodzą z... No właśnie, skąd?
Autorka zapomniała również o tym, co jest źródłem pochodzenia kwasów omega-3. Podkreślając dobroczynne właściwości kwasów, które są niezbędne do funkcjonowania całego organizmu, wspomagają działanie układu krążenia i pracę serca, poprawiają stan skóry, włosów i paznokci, odpowiadają za zmniejszenie stanów zapalnych i wspierają odporność, zapomniała o dodaniu informacji na temat tego, że wszystkie kwasy omega-3 są zawarte w jajach, mięsie, mleku i rybach, a więc produktach pochodzenia zwierzęcego.
Przepaść jakościowa to za dużo powiedziane
Idea artykułu, mówiąca o korzystnym wpływie produktów odzwierzęcych jest uzasadniona, jednak teza o przepaści jakościowej między produktami ekologicznymi a tymi pochodzącymi z chowu konwencjonalnego, jest zdecydowanie przesadzona. To właśnie tego typu artykuły zachęcają do stosowania sztucznych zamienników mięsa, mleka, ryb i wielu innych produktów.
oprac. Justyna Czupryniak