W II kwartale bieżącego roku Dino uruchomiło 62 nowe sklepy – łącznie w I półroczu zaczęło funkcjonować 116 nowych sklepów. Operator stale wyszukuje nowe lokalizacje, aby wybudować nowe sklepy. Na koniec czerwca 2023 roku sieć Dino liczyła 2272 sklepy, rok wcześniej – 1975 marketów. W 2022 roku dystrybutor otworzył 344 nowych placówek, a rok wcześniej 343 markety.
Komu zagraża Dino?
Ekspansja marki może przysporzyć kłopotów detalistom na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Na pewno odciągnie też klientów od małych niezależnych sklepów, zwłaszcza w niewielkich miejscowościach. – Kluczowe jest tutaj zrozumienie otoczenia konkurencyjnego każdego ze sklepów. Istotne są tutaj lokalizacje Dino, którego placówki są obecne raczej w niewielkich miastach lub na wsiach. Powstawanie nowych sklepów Dino w takich lokalizacjach odbiera klientów lokalnym sklepom – komentuje Konrad Wacławik, head of retailer services Poland w NielsenIQ (cyt. za Wiadomości Handlowe).
Dino a inne markety
Stanowi także sporą konkurencję dla sieci Stokrotka, Delikatesy Centrum i Grupy Specjał. Według eksperta, takie marki jak np. Carrefour, Kaufland czy E.Leclerc są stabilne pod względem liczby sklepów i nie zagraża im szybka ekspansja Dino.
Dino – atuty sieci
Powstaje pytanie, dlaczego Dino? Bo ma ciekawszą ofertę i więcej produktów w jednym miejscu w dobrej cenie. – Właściciele małych sklepów niezależnych i franczyzowych mogą spodziewać się odpływu klientów na rzecz supermarketów z Krotoszyna, ze względu na wyższy standard i lepsze doświadczenie, ofertę i bliską lokalizację. Dotyczyć to będzie m.in. większych zakupów weekendowych – podaje portal wiadomoscihandlowe.pl. Konrad Wacławik twierdzi, że Dino to często jedyny w okolicy supermarket, który zapewnia mieszkańcom większy wybór. Co prawda, sporo jest także Biedronek, ale to wciąż Dino jest bardziej konkurencyjne i chętnie wybierane.
Według eksperta Dino nie jest zagrożeniem dla hipermarketów, drogerii, sklepów convenience czy np. sieci Lidl lub Aldi, ponieważ te królują w miastach i mają inny profil.
Małe sklepy na wykończeniu
W ubiegłym roku zlikwidowano 4 tys. małych sklepów. Ale to nie koniec, teraz padło kolejne 2 tys. Te dane w lwiej części dotyczą sklepów spożywczych. Cierpią także sklepy rybne, księgarnie oraz sklepy obuwnicze. Ich dobrej kondycji zagraża także prężnie rozwijający się rynek sklepów internetowych.
Oprac. Angelika Drygas
fot. archiwum redakcji
Źródło: Wiadomości Handlowe