Francuscy naukowcy pod koniec sierpnia zaprezentowali na kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologii w Barcelonie niezwykle ciekawe wyniki badań nad snem. Wnioski pojawiły się dopiero po dziesięciu latach wnikliwych obserwacji ponad 7200 osób, uczestników studium – Paris Prospective Study III (PPP3).
Kto wziął udział w eksperymencie?
Mężczyźni i kobiety w wieku 50-75 lat, bez chorób układu krążenia. Każdy był poddany badaniom i testom. Wszyscy musieli odpowiedzieć na szczegółowe pytania dotyczące stylu życia i historii medycznej, nie tylko własnej, ale i rodzinnej. Istotnym punktem były informacje na temat pięciu wskaźników zdrowego snu. Aby uzyskać optymalną notę, trzeba było wskazać 7-8 godzin snu jako średni wyniki codzienny. Te osoby nie odczuwały bezsenności, nie były zmęczone w ciągu dnia, nie dotyczył ich też bezdech senny. Były to tak zwane skowronki, nie mające problemu z porannym wstawaniem.
10 lat badań
Osoby biorące udział w eksperymencie były regularnie badane pod kątem rozwoju choroby wieńcowej i udaru mózgu – przez 10 lat, co 2 lata naukowcy sprawdzali, czy nie rozwija się u nich choroba wieńcowa.
W całej analizie specjaliści musieli wziąć pod uwagę: wiek, płeć, używki (spożywanie alkoholu, palenie papierosów), profesję, wagę ciała, aktywność fizyczną, cholesterol, rodzinną historię chorób krążenia. Te wszystkie czynniki mają przecież wpływ także na jakość snu.
Wyniki eksperymentu
Na początku tylko 10 proc. uczestników mogło pochwalić się dobrym snem, 8 proc. badanych spało źle. 274 osób zachorowało na chorobę wieńcową serca lub wystąpił u nich udar mózgu. Jaki wpływ miał na ten wynik sen? Osoby, które nie narzekały na jakość snu (ich sen był optymalny) były o 75 proc. mniej narażone na wspomniane wyżej schorzenia.
– Znaczenie jakości i długości snu dla zdrowia serca powinno być brane pod uwagę wcześnie w życiu, gdy kształtują się zachowania prozdrowotne. Redukując hałas w nocy oraz stres w pracy, możemy pomóc poprawić sen – podkreślił współautor badania dr Aboubakari Nambiema z INSERM (Francuski Narodowy Instytut Zdrowia i Badań Medycznych) w Paryżu.
Optymalny sen może podreperować zdrowie
Zbyt wiele osób ma problemy ze snem i nie wysypia się wystarczająco w nocy. Ma to ogromny wpływ na stan zdrowia, dlatego warto postarać się, by przesypiać odpowiednią ilość godzin. Liczy się także jakość snu. W pewnym sensie mamy na to wpływ, np. unikając stresu, medytując, dbając o odpowiedni poziom aktywności fizycznej, redukując ilość bodźców i hałasu.
Inne wnioski płynące z badania:
- optymalny sen mógłby zapobiec nawet 70 proc. nowych zachorowań na chorobę wieńcową serca oraz udary,
- u 48 proc. uczestników zmieniła się ocena snu: u 25 proc. pogorszyła się, a u 23 proc. poprawiła – w skali pięciopunktowej – poprawa oceny snu o jeden punkt wiązała się z 7-procentowym spadkiem ryzyka rozwoju choroby wieńcowej serca i udaru mózgu.
– Nasze badanie obrazuje znaczenie dobrego snu dla zachowania zdrowia układu sercowo-naczyniowego i wskazuje, że poprawa snu ma związek z niższym ryzykiem choroby wieńcowej serca oraz udaru mózgu. Odkryliśmy też, że znaczna większość ludzi ma problemy ze snem. A uwzględniając, że choroby układu krążenia są główną przyczyną zgonów na świecie, potrzebne jest przywiązywanie większej wagi do znaczenia dobrego snu dla utrzymania zdrowia serca – dodał dr Nambiema.
Sen a nowotwory
Okazuje się, że za małe ilości snu mogą przyczynić się również do innych zaburzeń: psychicznych, hormonalnych, a także do osłabienia odporności, a nawet zwiększenia podatności na rozwój choroby nowotworowej.
Czytamy na portalu abszdrowie.pl: – U osób śpiących przynajmniej dwa razy w tygodniu poniżej pięciu godzin, ryzyko zawału serca jest niemal trzy razy wyższe. Wykazano również, że u osób pozbawionych właściwej ilości snu dochodzi do zwiększonego uszkadzania informacji genetycznej (DNA) zawartego w komórkach, co z kolei otwiera potencjalną drogę ku rozwojowi różnych chorób przewlekłych, w tym nowotworowych. Wykazano, że niewystarczająca ilość snu wpływa bezpośrednio na aktywności kilkuset naszych genów – analizuje dr Adam Hirschfeld z poznańskiej kliniki PsychoMedic.
Angelika Drygas
Źródło: naukawpolsce.pl
Fot. envato elements