Statystki w kwestii samookaleczeń nie są precyzyjne, ponieważ wiele z nich jest ukrywanych, nawet rodzice nie orientują się, że ich dziecko ma problem z autoagresją. Według danych, samouszkodzenia dokonuje 13-42 procent młodych ludzi. To sporo.
Czym jest autoagresja?
Samookaleczenia to intencjonalne uszkadzanie powierzchni ciała bez celów samobójczych. Występowanie samookaleczeń u dzieci (poniżej 11. roku życia) szacuje się na 7-8 procent, a u nastolatków 15-20 procent (za PAP Media Room).
Samouszkodzenia umiarkowane impulsywne
To płytkie nacięcia skóry ostrymi narzędziami: żyletką, nożem, kawałkiem szkła, ostrzem temperówki. Ale nie tylko. Może to być też przypalanie skóry, drapanie, bicie, gryzienie, podduszanie. Te akty są reakcją na silne napięcie, mają charakter impulsu. Jeśli młody człowiek w odpowiedzi na kryzys okalecza się nie więcej niż pięć razy w ciągu ostatniego roku, to mamy do czynienia z samouszkodzeniach epizodycznymi. Jeśli są jedynym sposobem na radznie sobie z napięciem – nazywa się je chronicznymi.
Inne zachowania autodestrukcyjne:
- anoreksja,
- bulimia,
- ortoreksja,
- alkoholizm,
- narkomania,
- unikanie leczenia swoich chorób.
Samookaleczenia – skąd się biorą?
Specjaliści podkreślają, że autoagresja to sposób na radzenie sobie z własnymi emocjami. Towarzyszy jej uczucie smutku, przygnębienia, samotności, niezrozumienia, braku zainteresowania ze strony innych. Sama w sobie może przynieść ukojenie i poczucie kontroli nad własnym ciałem. Bywa formą kary i rozładowywania gniewu. Autoagresja jest uzależniająca. Bardzo często nie towarzyszy jej ból, a wręcz ulga. Ale jest i tak, że stanowi karę za popełnione błędy. W tym wypadku ból jest pożądany.
– Przyczyny samookaleczeń można więc podzielić na te skoncentrowane na sobie (jak regulacja emocji czy samokrytyka) oraz skoncentrowane na innych (wywieranie wpływu na otoczenie). Notuje się przypadki, w których po jednym czy dwóch aktach samouszkodzenia osoba porzuca definitywnie dalsze wyrządzanie sobie krzywdy, inni natomiast wpadają w błędne koło, manifestując zachowanie o cechach uzależnienia, tkwiąc w cierpieniu, uznają samookaleczenie jako jedyny sposób radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego – analizuje lek. Patryk Główczyński ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, Katedra Psychiatrii, Tarnowskie Góry Szpital Powiatowy im. Hagera w Tarnowskich Górach (cyt. za PAP Media Room).
Powody autoagresji
Taka podatność może być dziedziczna. Ryzyko zwiększa zjawisko przemocy rówieśniczej czy wykluczenia; przemoc w rodzinie, alkoholizm, wykorzystywanie seksualne, traumatyczne przeżycia, niska odporność psychiczna.
Jak pomóc dzieciom?
Zachowania autoagresywne wzbudzają lęk i poczucie winy u dorosłych. – Z jednej strony lęk może sprawić, że dorośli zrozumieją powagę sytuacji i zyskają ogromną mobilizację do działania. Niestety, czasami niepokój o zdrowie lub życie przekłada się na presję dorosłych, aby jak najszybciej powstrzymać młodą osobę przed wyrządzaniem sobie krzywdy. Pojawiają się wtedy: sprawdzanie i pilnowanie (>>Pokaż swój brzuch, bo muszę sprawdzić, czy znowu się nie pocięłaś<<), przekonywanie (>>Nie powinieneś się tak krzywdzić, bo...<<); proszenie i wymuszanie zobowiązań do natychmiastowego zaprzestania zachowań autoagresywnych (>>Proszę, nie myśl więcej o cięciu. Skończ z tym natychmiast. Zrób to dla mnie<<) – podkreślają autorki publikacji pt. „Młodzi w kryzysie” przygotowanej przez Urząd m.st. Warszawy.
Okazuje się, że nie można ani panikować, ani umniejszać tego, co się dzieje: – Niestety, wielu dorosłych w zetknięciu z aktami autoagresji wciąż odczuwa silną złość i postrzega je jako skierowane przeciwko sobie prowokacje (>>Robi mi na złość. Chce mi dokuczyć i zdenerwować<<) lub manipulacje (>>Próbuje na mnie coś wymusić. Chce w ten sposób osiągnąć swoje perfidne cele<<). Pojawia się wtedy straszenie (>>Jeśli nie przestaniesz, możesz być kaleką do końca życia<<), zawstydzanie (>>No, pochwal się, jakie głupoty ostatnio zrobiłeś<<), obwinianie (>>Nie pomyślałaś nawet, co by poczuł twój młodszy brat, gdyby zobaczył, co sobie robisz<<), potępianie, karanie (>>Jesteś obrzydliwy w tym, co robisz. Jeśli jeszcze raz to zrobisz, popamiętasz. Masz szlaban na wszystko<<). W tego typu reakcjach opiekunowie błędnie zakładają, że nastolatek ma pełną kontrolę nad zachowaniami autoagresywnymi i jeśli go umiejętnie do nich zniechęcą, zaprzestanie takich praktyk – tłumaczą specjalistki.
Postępowanie w przypadku autoagresji dziecka:
- empatia, bez zmuszania do rozmowy, bez komentowania i oceniania,
- konsultacja specjalistyczna z lekarzem psychiatrą,
- bycie przy dziecku,
- zrozumienie problemu,
- nauczenie dziecka, co może zrobić, aby nie stosować autoagresji.
Lista negatywnych zachowań zastępczych (wg autorek publikacji pt. „Młodzi w kryzysie”):
- „pstrykanie” gumką-recepturką w nadgarstek;
- przykładanie kostki lodu;
- trzymanie kostki lodu w dłoni, w ustach (na języku, pod językiem, dociśniętą do zębów);
- wkładanie dłoni do lodowatej wody;
- rozgryzanie pieprzu, ziela angielskiego;
- klaskanie w dłonie aż ścierpną;
- uciśnięcie miejsca;
- lodowaty lub gorący prysznic;
- płukanie ust bardzo mocnym płynem do jamy ustnej;
- pisanie po ciele czerwonym długopisem, markerem;
- przyklejanie plastrów;
- opisanie aktu samouszkodzenia.
Nowe nastawienie do świata
Dzieciom bez względu na wszystko należy pokazywać optymistyczną stronę życia, okazywać im przyjaźń i szacunek, pozwalać na kreatywność, uczyć uważności, zarażać potrzebą aktywności fizycznej, uczyć dążenia do celu i obdarzać bezwarunkową miłością.
Oprac. Angelika Drygas
fot. envato elements
Źródło informacji: PAP Media Room, Serwis Zdrowie