Dlaczego platformy sprzedażowe będą zbierać dane użytkowników?
Do tej pory portale sprzedażowe nie były zobowiązane do przekazywania danych o użytkownikach i transakcjach do urzędu skarbowego. Skąd zatem ta zmiana? Otóż już jakiś czas temu w życie weszły nowe przepisy unijne. Chodzi konkretnie o poprawkę unijnej „Dyrektywy w sprawie współpracy administracyjnej”. Celem wprowadzenia zmian jest walka z problemem unikania podatków od transakcji zawieranych na platformach sprzedażowych. Polska do tej pory nie wdrożyła nowych przepisów, choć powinna była zrobić to jeszcze w 2023 roku.
Jakie serwisy przekażą dane klientów do skarbówki?
Na liście platform sprzedażowych, które zgodnie z unijnymi przepisami będą musiały zbierać dane o transakcjach i przekazać je do urzędu skarbowego, znalazły się między innymi tak popularne w Polsce portale jak Vinted, OLX, Allegro. Te wytyczne dotyczą również innych państw, należących do UE, zatem można się spodziewać, że do urzędów skarbowych lub ich odpowiedników będą raportowały wszystkie duże europejskie serwisy sprzedażowe, które umożliwiają:
- sprzedaż towarów;
- najem nieruchomości;
- świadczenie usług osobistych;
- najmowanie usług transportowych.
Jakie dane trafią do urzędu skarbowego?
Do organów podatkowych trafią dane dotyczące użytkowników portali sprzedażowych oraz przeprowadzanych przez nich transakcji. Urząd skarbowy będzie zatem dysponował danymi identyfikacyjnymi (np. datą urodzenia), dotyczącymi wynagrodzenia oraz rachunku finansowego. Prócz tego, raportowane będą również następujące informacje:
- w przypadku osób fizycznych: imię i nazwisko; adres; numer NIP; numer VAT sprzedawcy, jeśli jest dostępny; data urodzenia;
- w przypadku osób prawnych: nazwa prawna podmiotu; główny adres siedziby; numer NIP, również numery z innych państw członkowskich; numer VAT sprzedawcy, jeśli jest dostępny; numer REGON.
Czy użytkownicy portali sprzedażowych będą kontrolowani przez urząd skarbowy?
Wizja kontroli z urzędu skarbowego za sprzedaż na popularnym portalu dżinsów czy dziecięcych zabawek brzmi kuriozalnie. Na szczęście klienci, którzy korzystają z serwisów sprzedażowych okazjonalnie i niedrogo sprzedają tam używane przedmioty, nie muszą się obawiać, że fiskus weźmie ich pod lupę. Z raportowania danych zwolnione są bowiem osoby, które w danym okresie sprawozdawczym zawarły mniej niż 30 transakcji sprzedaży, a łączne wynagrodzenie z tych transakcji nie przekroczyło w ich przypadku 2000 euro. To furtka dla klientów prywatnych, którzy nie traktują portali sprzedażowych jako głównego źródła zysku.
Przypomnijmy, że do tej pory także obowiązywały przepisy, które zwalniały klientów z obowiązku raportowania sprzedaży na portalach internetowych do urzędu skarbowego, jeżeli zawarli mniej niż 30 transakcji sprzedaży na łączną sumę nieprzekraczającą 2000 euro. Więcej na ten temat przeczytasz w naszym artykule: Kiedy trzeba zapłacić podatek od rzeczy sprzedawanych przez internet?
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements