O Uli Chincz pisaliśmy przy okazji cyklu „Życie gwiazd”. To uznana dziennikarka telewizyjna i reporterka. Szerszej publiczności znana jako Ula Pedantula. W swoim filmie na kanale youtube jasno sprecyzowała swoje zdanie na temat mieszkania na wsi. Na pytanie, czy fajnie jest żyć na wsi, odpowiada, że tak! Zdaje sobie jednak sprawę z pewnych utrudnień, jakie niesie zamieszkanie z dala od miasta. Radzi, by poważnie zastanowić się przed podjęciem decyzji o tak drastycznej zmianie stylu życia. Dziennikarka przeprowadziła się na prawdziwą wieś, to nie jest podmiejska miejscowość, tzw. sypialnia dużego miasta, ale rzeczywista wieś, jedna z najstarszych na Mazowszu. Panuje tam iście wiejski klimat – jest remiza, dom ludowy, pasieka, sery własnej produkcji, na łące pasą się konie i krowy, a do ogrodu przylatuje czapla.
Plusy mieszkania na wsi:
- bliskość przyrody – można o poranku wyjść boso na własny trawnik z kawą i cieszyć się spokojem, ciszą i śpiewem ptaków;
- komfort posiadania własnej przestrzeni, prywatność, możliwość odizolowania się od spojrzeń sąsiadów przy jednoczesnym braku wyobcowania;
- łatwiej korzystać z dobrodziejstw natury, nie trzeba daleko jechać, by znaleźć bezpieczną przestrzeń do biegania, jazdy rowerem czy jeżdżenia na rolkach;
- świetne środowisko do spacerów z psem;
- większa przestrzeń – większy metraż domu w cenie mieszkania w bloku;
- swój własny kawałek terenu;
- wychowywanie dziecka w naturze i hartowanie go przez cały rok;
- wejście w społeczność wiejską.
Minusy życia na wsi:
- dojazdy do miasta, trzeba liczyć godzinę lub więcej (w zależności od miejscowości) w jedną stronę, korki w godzinach szczytu;
- problemy z dowożeniem dzieci do szkoły w mieście;
- zaspokojenie potrzeb towarzyskich nastolatka – dowożenie dziecka na spotkania w mieście;
- naprawy awarii we własnym zakresie; na wsi my musimy się wszystkim zajmować sami, np. wymianą dachu, problemami z wodą, zleceniem wypróżniania szamba.
Co warto wziąć pod uwagę?
Oto kolejne kwestie, które stają się plusem lub minusem w zależności od indywidulanych potrzeb człowieka.
- Najczęściej jest sporo pracy w ogrodzie – trzeba skosić trawę, przyciąć krzewy i pielić ogródek.
- Warto sprawdzić, czy we wsi funkcjonuje autobus, który będzie niezbędny, gdy zepsuje nam się samochód.
- Jedna z większych zmian dotyczy samego stylu życia. Zmniejszy się częstotliwość bywania w kinie, teatrze, a także spotkań ze znajomymi w pubie (taksówki są bardzo drogie), natomiast w sezonie grillowym możemy liczyć na wizyty przyjaciół w domu na wsi.
Podsumowując, Ula Chincz wybrałaby mniejszy dom, ale z większą działką. Budynek zawsze da się rozbudować, a teren wokół zabudowania można pięknie obsadzić roślinami i cieszyć się z prywatności.
Angelika Drygas
Fot. ulapedantula/Instagram