Kiedy znajomy czy przyjaciółka proponują wam kolejną filiżankę kawy czy kieliszek wina, mówicie z przekonaniem: „Oooo, nie! Tyle nie mogę. To mi szkodzi na wątrobę, serce, nerki...”. A czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, co z wami, waszymi dziećmi i wnukami robi wpatrywanie się w ekran smartfona? On też wywołuje działania niepożądane, a naukowcy udowadniają, że obcowanie z telefonem czy komputerem ma zgubne skutki dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Dziś przyjrzymy się temu, jak ten nawyk wpływa na nasze mózgi.
Smartfony uzależniają!
Eksperci sugerują, że korzystanie z telefonu może upośledzać procesy regulacji emocji i funkcjonowanie społeczne, może zakłócać sen i spowalniać myślenie. Coraz młodsze dzieci korzystają z tych urządzeń, co skłoniło ekspertów do zbadania możliwego długoterminowego wpływu małych ekranów na ich rozwój. Jedno z badań opublikowanych w „JAMA Pediatrics” – amerykańskim miesięczniku medycznym – wykazało, że ilość czasu, jaki dzieci spędzają, wpatrując się w ekrany cyfrowe, wzrosła o 52% w ciągu 3 lat (badanie opublikowano w 2022 roku).
Ostatnie badania sugerują, że korzystanie ze smartfona rzeczywiście wpływa na mózg. Należy jednak pamiętać, że tego typu badania są wciąż na wczesnym etapie. Chociaż wiemy nieco więcej o niektórych skutkach krótkoterminowych, skutkom długofalowym będzie można się przyjrzeć dopiero za jakiś czas.
Zobacz także: Komórka działa na dzieci jak narkotyk!
Co już wiadomo? Używanie telefonów komórkowych może prowadzić do zmian chemicznych w mózgu. W jednym z badań naukowcy odkryli, że młodzi ludzie uzależnieni od Internetu i smartfonów wykazywali brak równowagi w chemii mózgu w porównaniu z grupą kontrolną. Te zmiany w chemii mózgu mogą pomóc wyjaśniać, dlaczego niektórzy uzależniają się od technologii i dlaczego tak trudno jest im żyć bez telefonu. Ekrany, najwyraźniej, uzależniają podobnie jak papierosy czy inne używki.
Ekran działa negatywnie na dziecko
Jedno z dobrze znanych badań opublikowanych w czasopiśmie „Journal of Association for Consumer Research” wykazało, że zdolności poznawcze znacznie maleją, gdy smartfon znajduje się w zasięgu ręki, i dzieje się to nawet, gdy jest wyłączony. Naukowcy nazwali ten efekt „hipotezą drenażu mózgów”. Jest mniej prawdopodobne, że będziemy polegać na własnych zasobach poznawczych, jeśli wiemy, że źródło informacji jest łatwo dostępne. Nowsze badania wykazały również, że obecność smartfona wiązała się ze zmniejszeniem pamięci roboczej, zwanej inaczej operacyjną. To pamięć potrzebna do tymczasowego przetwarzania i przechowywania informacji, w tym na przykład do rozumienia języka, czytania, uczenia się czy rozwiązywania zadań.
Czy sama obecność smartfona wpływa na wydajność poznawczą? Naukowcy uważają, że tajemnica tkwi w jednym czynniku – tzw. FOMO. To skrót od angielskiego fear of missing out, co tłumaczy się jako „strach przed przeoczeniem czegoś”, czyli strach, że coś przegapimy. Rozproszenie uwagi przez telefon oznacza, że zawsze w pewnym stopniu myślimy o tym, co dzieje się w świecie online, i funkcjonujemy z poczuciem, że coś ważnego nas omija, kiedy nie korzystamy z telefonu. Innymi słowy, jeśli zawsze masz dokuczliwe poczucie, że przegapiłeś SMS, wiadomość lub plotki o gwiazdach, trzymanie telefonu w widocznym miejscu podczas pracy może być złym pomysłem. Rozważ wyłączenie go i przeniesienie do innego pokoju, gdy musisz zrobić coś ważnego. Zastosuj to też wobec dziecka.
Długie obcowanie z ekranami smartfonów skutkuje też gorszym czytaniem ze zrozumieniem. Prawdopodobnie zauważyłeś, że sposób, w jaki czytasz tekst online, różni się od tego, kiedy czytasz stronę drukowaną. U wielu z nas częstym zjawiskiem jest szybkie przeglądanie artykułów w Internecie, przeskakiwanie ze strony na stronę albo pomijanie fragmentów tekstu na stronie w poszukiwaniu kluczowych punktów. Ale to niejedyna różnica. Badania wskazują, że mniej rozumiemy z tego, co czytamy w Internecie, niż z tego, co czytamy w druku.
Dokładne przyczyny tego nie są jasne, ale badacze odkryli, że ludzie rzadziej wzdychają podczas czytania na smartfonie. Oddychanie ma związek z aktywnością kory przedczołowej mózgu, która odpowiedzialna jest m.in. za pamięć operacyjną. Mniej oddechów może być powiązane ze zmniejszoną umiejętnością czytania ze zrozumieniem na smartfonie.
Smartfon nie zastąpi człowieka
Telefon wpływa też na umiejętności społeczno-emocjonalne, czyli, najogólniej mówiąc, sposób, w jaki radzimy sobie z relacjami. W komentarzu ukazującym się w czasopiśmie „Pediatrics” badacze z Boston University School of Medicine przyjrzeli się bliżej dostępnej literaturze na temat korzystania ze smartfonów i iPadów przez bardzo małe dzieci. Co odkryli?
Naukowcy sugerują, że istnieje ryzyko, że dzieci nie rozwiną własnych wewnętrznych mechanizmów samoregulacji, jeśli będą zawsze polegać na rozpraszających je urządzeniach cyfrowych. Czynności praktyczne i wymagające bezpośredniej interakcji międzyludzkiej są dużo lepsze w wykształcaniu tych mechanizmów i umiejętności niż interaktywne gry na ekranie. Korzystanie z urządzeń mobilnych staje się szczególnie problematyczne, gdy zastępują one praktyczne czynności rozwijające umiejętności wzrokowo-motoryczne i sensomotoryczne, jak chwytanie, obracanie, chodzenie, pełzanie czy pisanie. Eksperci alarmują, że używanie takich urządzeń do zabawiania lub uspokajania dzieci może mieć szkodliwy wpływ na ich rozwój społeczny i emocjonalny.
Smartfon rozleniwia, ale nie pozwala spać
Ekrany smartfonów i komputerów, jak wiadomo, upośledzają też sen. W badaniach czytający na telefonach w porównaniu z tymi czytającymi druk gorzej zasypiali i podczas snu mieli mniej faz REM. Sprawcą jest rodzaj niebieskiego światła emitowanego przez większość urządzeń mobilnych. Komórki w tylnej części oczu zawierają światłoczułe białko, które wychwytuje światło o określonej długości fali. Te wrażliwe na światło komórki wysyłają następnie sygnały do „zegara” mózgowego, który reguluje rytmy dobowe. Przerwy i zakłócenia w śnie mogą zaszkodzić mózgowi i zdrowiu psychicznemu. Zły sen wiąże się ze zmianami nastroju, stresem, stanami lękowymi, depresją i tzw. mgłą mózgową.
Urządzenia mobilne nie tylko rozpraszają uwagę. Polegamy na nich także jako na źródle informacji. Nie musimy już zapamiętywać numerów telefonów – wszystkie te informacje są wygodnie przechowywane na liście kontaktów w telefonie. Zamiast zastanawiać się nad pytaniami, chwytamy za telefon i szukamy odpowiedzi w Google. Zamiast próbować zapamiętywać spotkania, numery czy daty, polegamy na aplikacjach.
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym Nr 23.
Karolina Kasperek