Przytulanie krów bije rekordy popularności na zachodzie
Formy animaloterapii poprzez swobodny kontakt ze zwierzętami, pielęgnowanie ich oraz przytulanie się, stają się coraz bardziej popularne. Dziś mowa już nie tylko o psach czy koniach, ale także owcach czy osłach. Na tej liście nie mogło zabraknąć także krów. Co ciekawe, pomysł wykorzystania ich jako sympatycznych towarzyszy, którzy odstresowują człowieka, wcale nie jest nowoczesnym wymysłem! Farmy, które dają możliwość spędzania czasu z krowami i przytulania ich funkcjonują od wielu lat np. w Holandii czy w Stanach Zjednoczonych.
Przeczytaj także: Pomysł na biznes na wsi: hoduj owce "do przytulania"
Krowia turystyka rozwija się w Holandii
Holandia to jeden z pierwszych krajów, w których dostrzeżono potencjał krów jako zwierząt terapeutycznych. Niektóre tamtejsze gospodarstwa już od blisko 15 lat oferują cały segment, który określić można mianem “krowiej turystyki”: goście przyjeżdżają na farmę po to, by ją zwiedzić i pobyć w towarzystwie krów. Taka wizyta może trwać kilka godzin, jednak niektóre miejsca oferują nawet nocleg i wyżywienie. Za kilka godzin pobytu trzeba zapłacić około 20-50 euro za osobę. W USA ceny sięgają 75 dolarów za godzinę dla dwóch osób.
Czy przytulanie krów jest bezpieczne?
Wiele osób przepada za krowami, kojarząc je z beztroskim czasem wakacji w dzieciństwie, często spędzanych na wsi, kiedy można było obserwować, jak te zwierzęta pasą się na łące. Są też tacy, którzy boją się krów ze względu na to, że to duże, silne zwierzęta, które mogą się spłoszyć. Jednak w większości przypadków przytulanie się do krów jest bezpieczne, ponieważ jeśli nie wyczuwają one zagrożenia, są zrelaksowane i spokojne. Niektóre wręcz przepadają za kontaktem z człowiekiem, bywają nawet zazdrosne, gdy dostają za mało uwagi i pieszczot!
Terapia przytulaniem krów - czy to naprawdę działa?
Przytulanie do krów to forma animaloterapii. W odróżnieniu od terapii w towarzystwie osiołków, nie wymaga ona konsultacji z lekarzem ani wdrożenia zindywidualizowanego planu terapeutycznego. Przytulanie krów to dobre rozwiązanie dla każdego. Pomaga się uspokoić i odstresować, ponieważ tętno tych zwierząt jest niższe niż u człowieka, za to temperatura ich ciała jest wyższa. Krowy, które lubią ludzi i dobrze się czują w kontakcie z nimi, niekiedy odwzajemniają pieszczoty, opierając głowę o nogi człowieka lub liżąc go po twarzy.
Czy farma krów do przytulania to dobra inwestycja?
W Polsce hodowla krów skupia się głównie na pozyskiwaniu mleka oraz mięsa. Farmy krów do przytulania brzmią jak abstrakcyjny wymysł, jednak biorąc pod uwagę popularność, jaką cieszą się na Zachodzie, niewykluczone, że niebawem przyjmą się i u nas. Czy to dobry pomysł na nowatorski biznes na wsi? Ze względu na to, że krów nie trzeba szkolić, a opiekun nie musi być wykwalifikowanym terapeutą, nakłady finansowe są mniejsze niż na przykład w przypadku oślej farmy. Warto jednak pamiętać o tym, że kluczowy jest dobrostan zwierząt. Krowy powinny mieć nie tylko przestrzeń dla siebie, ale także bezstresowy tryb życia, a tego nie dostarczają im zwykle duże fermy mleczne. Z tego powodu lepiej nie łączyć biznesu mleczarskiego z terapeutycznym – zestresowane krowy będą tylko denerwowały się obecnością obcych ludzi. Taka firma może być za to dobrym pomysłem jako forma dodatku do agroturystyki lub w gospodarstwie, gdzie krowy prowadzą spokojny tryb życia.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. envato elements