Coraz więcej polskich domów może pochwalić się fotowoltaiką na dachu. Na założenie tego typu instalacji potrzeba niemałego budżetu, dlatego warto skusić się na dofinansowania z programu „Mój Prąd 5.0”. Korzystanie z energii słonecznej w celu wytworzenia własnego prądu to wyjście nie tylko proekologiczne, ale także ekonomiczne. Stawki za energię już od dawna poszybowały w górę, a posiadanie paneli, mimo sporej inwestycji, bardzo się opłaca (dzięki nim możemy liczyć na mniejsze rachunki za prąd). Niedawno pisaliśmy o tym, że ceny paneli nieco spadły – to kolejny, oprócz możliwości uzyskania dopłat, powód do ich założenia.
Zagrożenia pożarowe w Polsce
Czy panele fotowoltaiczne zwiększają ryzyko wystąpienia pożaru w domu? Z danych statystycznych podsumowujących interwencje strażaków w 2022 roku wynika, że przez cały 2022 rok miało miejsce aż 32 320 pożarów w obiektach mieszkalnych, 387 osób straciło życie, a 2338 odniosło obrażenia. Dla porównania, według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, w roku 2019 w Polsce doszło do 153 520 pożarów, z czego 31 994 dotyczyło budynków mieszkalnych, co daje ok. 20%, a w przypadku domów jednorodzinnych ilość ta wynosiła 16 086, czyli 10%. Najczęstszą przyczyną pożaru były wady urządzeń i instalacji elektrycznych (5.773 zdarzeń, czyli 18% pożarów w budynkach mieszkalnych). Jakie są powody tych nieszczęśliwych wypadków? Przestarzałe instalacje elektryczne w starych budynkach, które wymagają całkowitej wymiany.
Zagrożenia związane z fotowoltaiką
Aby wyobrazić sobie ewentualne zagrożenia, warto wspomóc się badaniami niemieckiego TÜV Rheinland oraz brytyjskiego BRE National Solar Centre. Według nich ilość pożarów wywołanych przez instalacje fotowoltaiczne w stosunku do wszystkich pożarów stanowi bardzo nikły procent. Według danych grupy badawczej Fraunhofer ISE w ciągu ostatnich 20 lat w Niemczech odnotowano 350 pożarów systemów solarnych. To zaledwie 0,006% tego rodzaju zniszczeń na 1,4 mln wszystkich instalacji zasilanych słońcem w Niemczech. Można pokusić się więc o stwierdzenie, że prawidłowo zrealizowany projekt instalacji PV gwarantuje bezpieczeństwo. Choć wiadomo – zwarcie w jakiekolwiek instalacji (nie tylko PV) może mieć miejsce i to z różnych przyczyn.
Ewentualne przyczyny pożaru fotowoltaiki:
- uderzenie pioruna,
- słaba jakość paneli skutkująca zwarciem,
- niewłaściwie dobrane zabezpieczenia elektryczne całego systemu,
- błędy w montażu – warto zatrudnić doświadczony zespół montujący,
- błędy w projekcie,
- nieprawidłowe łączenie przewodów,
- wykorzystywanie złączy pochodzących od różnych producentów,
- złe wykonanie instalacji,
- błędy związane z niewłaściwym zabezpieczeniem instalacji prądu stałego, np. źle dobranymi przewodami, wtyczkami złej jakości, które mogą ulec zapaleniu,
- brak zabezpieczeń, typu bezpieczniki czy wyłączniki.
Panele w ogniu?
Sprawne organizowanie akcji gaśniczej budynku, na dachu którego znajdują się panele fotowoltaiczne, to jedna z ważniejszych kwestii. Pojedynczy panel wytwarza około 30-45V napięcia stałego, co daje w przypadku instalacji domowej do 1100V. Prąd z paneli płynie przewodami do falownika, który zamienia napięcie stałe na napięcie zmienne wykorzystywane w domach. Po przyjeździe na miejsce pożaru strażacy muszą odłączyć dopływ prądu do instalacji elektrycznej, ale pomimo tego panele nadal generują napięcie. Pożar może spotęgować np. uszkodzenie kabli, co stanowi zagrożenie dla domowników i strażaków. Same moduły fotowoltaiczne są trudno zapalne, środki gaśnicze podaje się wyłącznie w przypadku pożaru dachu.
Zabezpieczenia stosowane w instalacjach fotowoltaicznych
Po pierwsze, trzeba korzystać z firm, które mogą poszczycić się wieloletnim doświadczeniem i należy omijać szerokim łukiem oferty w tak zwanej atrakcyjnej cenie. Po drugie, ważne są dobrze dobrane zabezpieczenia, np. nadprądowe (wyłączniki, bezpieczniki), rozłączniki oraz ograniczniki przepięć. Stosuje się także tzw. optymalizatory mocy, które w newralgicznych momentach automatycznie zmniejszają napięcie paneli do 1V. Po trzecie, właściciele domów z instalacją PV powinni zaopatrzyć się w gaśnicę proszkową zawierającą co najmniej 4 kg proszku gaśniczego – aby móc gasić instalacje elektryczne z odległości co najmniej 1 metra. Gaśnicę umiejscawiamy obok falownika i urządzenia zabezpieczającego instalację. Pod ręką należy mieć także dokumentację systemu fotowoltaicznego, aby strażacy mogli przeanalizować schemat połączeń i rozmieszczenie ważnych elementów.
Prawidłowe oznakowanie budynku
Budynki z panelami fotowoltaicznymi należy odpowiednio oznakować, aby poprawić bezpieczeństwo i swoje, i strażaków. Chodzi o znak graficzny (PN-EN 60364-7-712), który powinien być umieszczony:
- w złączu instalacji elektrycznej,
- w miejscu pomiaru, jeżeli jest oddalony od złącza,
- w jednostce odbiorcy lub tablicy rozdzielczej, do której podłączone jest zasilanie z falownika,
- w miejscu widocznym, gwarantującym skuteczne powiadomienie, np. na ogrodzeniu posesji.
Właściciel domu powinien poinformować strażaka podczas akcji ratowniczej:
- gdzie umieszczone są moduły fotowoltaiczne, inne elementy instalacji PV i skrzynka przyłączeniowa sieci elektroenergetycznej,
- czy instalacja wyposażona jest w magazyny energii (akumulatory) oraz gdzie jest ich umiejscowienie,
- czy w obiekcie znajduje się plan urządzenia fotowoltaicznego (instalacji fotowoltaicznej) dla ekip ratowniczych,
- w jakie zabezpieczenia wyposażona jest instalacja PV,
- jaki jest przebieg tras kablowych prądu stałego DC, od modułów fotowoltaicznych do falownika oraz od falownika do rozdzielni elektrycznej w budynku.
Oprac. Angelika Drygas
Źródło: Gov.pl
Fot. envato elements