Czy nasze sady za 20 lat będą wyglądały jak krajobraz z „Łowcy Androidów”? Być może tak będzie i właśnie ten krajobraz przypominają nam autonomiczne opryskiwacze, które widzicie na głównym zdjęciu. W Stanach Zjednoczonych powoli przybywa maszyn, które „same” pracują.
To już kolejny przykład „zza oceanu”, gdy duża firma inwestuje w zaawansowane, autonomiczne technologie. Popyt na tego typu rozwiązania w USA jeszcze bardziej stymuluje polityka migracyjna Donalda Trumpa. Niedobór siły roboczej i rosnące stawki za pracę, zdaniem inwestorów, to najlepszy argument stojący za inwestycjami w sektor agro-robotyki.
Założona w 2018 roku firma Guss produkuje autonomiczne opryskiwacze, które mogą być zdalnie nadzorowane przez jednego operatora, który może zarządzać nawet ośmioma maszynami jednocześnie. Dzięki wykorzystaniu GPS, LiDAR i autorskiego oprogramowania, maszyny Guss precyzyjnie nawigują po winnicach i sadach, co pozwala ograniczyć błędy operatora, koszty pracy i straty produktów chemicznych. Do tej pory na całym świecie sprzedano ponad 250 maszyn.
Jak czytamy w komunikacie firmy John Deere, opryskiwacze Guss będą sprzedaw...








