Spis treści:
- Czy ubrania w paski optycznie zmieniają sylwetkę?
- Jak zestawiać buty i torebkę?
- Jak dobierać zestawy ubrań na co dzień?
W szafie wisi pełno bluzek i sukienek, których nie nosisz. Niekoniecznie dlatego, że ci się nie podobają albo się w nie nie mieścisz. Nie zakładasz czegoś, bo jesteś przekonana, że w tej długości spódnicy na pewno nie jest ci dobrze, podwyższony stan spodni wydaje ci się staroświecki i pogrubiający albo też uważasz, że wzór na bluzce niepotrzebnie cię poszerza. Dziś obalimy kilka mitów na temat ubierania się – fasonów, wzorów na odzieży czy łączenia kolorów.
Czy ubrania w paski optycznie zmieniają sylwetkę?
Na pierwszy ogień bierzemy przekonanie, że poziome paski poszerząją, a pionowe sprawiają, że wyglądasz na wyższą. Ten często powtarzany pogląd został obalony w badaniu naukowym przeprowadzonym w 2011 roku. Nie zawsze się tak dzieje. Zamiast więc unikać uroczego motywu marynarskiego, lepiej zastanów się, jakie paski i w jaki sposób nosić. Co radzą specjaliści? Otóż węższe paski – szerokie na 6 mm i węższe – są uniwersalne i nie poszerzają. Noś je ze spódnicami z wysokim stanem i spodenkami, aby podkreślić talię.
Nie wolno łączyć ze sobą różnych wzorów! Znacie to? Uczyły nas tego mamy i babcie. Tymczasem łączenie nadruków, jeśli zostanie wykonane prawidłowo, tworzy niezwykle interesujące stylizacje. Ważne jednak, aby wzory były w tej samej rodzinie kolorystycznej, ale różniły się skalą.
Przeczytaj także: Dlaczego warto stawiać na tkaniny naturalne?
Może żyjesz w przeświadczeniu, że granat i czerń zupełnie do siebie nie pasują? Niektórzy tak twierdzą, być może dlatego, że to podobne kolory i nie tworzą dużego kontrastu. Mimo to granat i czerń to tonalne (znajdujące się w jednej grupie kolorów), uzupełniające się neutralne odcienie, a gdy są noszone w stylizacjach monochromatycznych, czyli takich, w których nie występują już inne kolory, daje to przede wszystkim efekt elegancji. Podobnie złą prasę mają zestawienia czerni z brązem i czerni z różem. Tu jest podobnie – możesz je zestawiać, nie dodając już innych kolorów, ale dbaj, by nie było między nimi dużych kontrastów, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi róż. Ten niech będzie jasny, pastelowy.
Jak zestawiać buty i torebkę?
Podczas kupowania butów dręczy cię myśl o tym, czy masz do nich torebkę? Spokojnie, już nie musisz się martwić. Do lamusa odeszła reguła, że buty absolutnie muszą być tego samego koloru co torebka. Ta zasada jedności koloru miała jakieś uzasadnienie. W pewnym momencie styliści uznali, że ten rodzaj dopasowania jest zademonstrowaniem konsekwencji czy harmonii w ubiorze. Jeśli uda się przełamać jednokolorową stylizację czerwonymi szpilkami i czerwoną torebką, efekt będzie z pewnością dobry. Nie jest to zasada, którą należy łamać, a koncepcja, której możemy, ale nie musimy się już trzymać.
Przeczytaj także: Styl vintage w pigułce: jak rozpoznać i gdzie kupić retro drobiazgi?
Pamiętacie, kiedy w damskim towarzystwie lata temu żywo dyskutowano, gdy ktoś dostrzegł mężczyznę w sandałach i jednocześnie skarpetach? Był czas, kiedy w modzie męskiej ten zabieg traktowano jako szczyt tak zwanego obciachu. Czasy jednak się zmieniły i dziś takie zestawienie nie tylko nie jest wstydem, ale nawet czymś modnym i szykownym.
Chociaż to szczególne połączenie może przywodzić wciąż na myśl strój ojców czy dziadków na wakacjach, moda już sobie z tym poradziła. Na taką stylizację stawiają nawet Justin Bieber i jego żona Hailey, która widywana jest po godzinach w sandałach typu fisherman, czyli rybackich, i podkolanówkach, a na wieczór wybiera przezroczyste pończochy i buty z odkrytymi palcami.
Jak dobierać zestawy ubrań na co dzień?
Nie powinno się nosić sportowych butów do sukienek i spódnic? Nic bardziej błędnego. Trampki dodają sukienkom mniej dosłownego, bardziej luźnego charakteru. To doskonały sposób na stylizację, gdy załatwiasz urzędowe sprawy lub idziesz na kawę z przyjaciółką. Przy okazji obalmy mit o tym, że dana część garderoby – sukienka, bluzka, spódnica, marynarka – pasują tylko do czegoś jednego. Wiele z nas ma w szafach stałe zestawy. Wierzymy, że kremową bluzkę z falbaną czy koronkowymi wstawkami możemy założyć tylko do granatowej ołówkowej spódnicy za kolano. Albo że do wyjściowej sukienki pasuje tylko bolerko, które kiedyś do niej kupiłyśmy. Spróbujmy przełamać przyzwyczajenie i zróbmy eksperyment. Popróbujmy nowych zestawień. Może się okazać, że rzeczy, które mają w szafach kilkuletni staż, zaskoczą nas swoim potencjałem.
Kolejny mit to powszechne przekonanie, że moda jest dla bogatych. Że im droższe masz ubrania, tym modniej i bardziej stylowo wyglądasz. Można zjawiskowo wystylizować rzeczy kupione w second-handzie. Ważniejsze, by nosić to, co służy naszej sylwetce i urodzie. Ostatni krzyk mody, nawet jeśli będzie markowy i drogi, może do nas nie pasować.
Przeczytaj także: Zakupy w second-handzie: co warto kupić, będąc w lumpeksie? Z czego zrezygnować?
Z tym łączy się kolejny mit, że aby wyglądać modnie i stylowo, trzeba mieć na sobie absolutnie najnowsze trendy modowe. Śledzenie trendów jest interesujące, ale uwaga! – zmieniają się one co kilka miesięcy. Dlatego bycie na bieżąco z nimi jest czasem niewykonalne, a najczęściej bardzo nieopłacalne. Tu znów sprawdza się zasada, żeby nosić to, w czym czujemy się sobą, i co jakiś czas wprowadzać do garderoby coś modnego.
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym.
Karolina Kasperek
fot. envato elements, freepik, pexels