Absencje w pracy a statystki
Według danych ZUS, w 2023 roku wystawiono 21,9 mln zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej, czyli o 0,4% więcej niż rok wcześniej. Jednocześnie o 0,7% spadła liczba dni absencji chorobowej z tych zaświadczeń. Przeciętna długość nieobecności to prawie 11 dni. Co to oznacza? – Z danych wyłania się obraz rosnącego udziału zwolnień krótkoterminowych oraz umiarkowanie zmniejszającej się skali zwolnień długoterminowych. To może mieć związek ze zmianami przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zgodnie z którymi wprowadzono zasadę kumulacji okresów zasiłkowych w przypadku relatywnie krótkich odstępów czasu między zwolnieniami lekarskimi. To ograniczyło przypadki korzystania z serii długotrwałych zwolnień, a osoby faktycznie dotknięte czasową niezdolnością do pracy skierowało ku systemowi świadczeń rehabilitacyjnych zamiast chorobowych – analizuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, a także członek Rady Nadzorczej ZUS. Wydawanie krótkoterminowych zwolnień ułatwia na pewno system teleporad.
Epidemia bólu pleców
Przyczyną tych nieobecności w dużej mierze były bóle pleców i inne schorzenia układu mięśniowo-szkieletowego i tkanki łącznej – 40,4 mln dni, czyli 17% ogółu absencji. Dolegliwości te są zaliczane do chorób cywilizacyjnych, dotyczą głównie bólu pleców, szczególnie odcinka lędźwiowego i szyjnego kręgosłupa. Cierpią nie tylko pracownicy fizyczni, ale także biurowi, a może zwłaszcza. Na drugim miejscu znalazły się choroby układu oddechowego – 34,3 mln dni absencji chorobowej.
Przeczytaj: Jak radzić sobie z bólem pleców?
Depresja, ale nie tylko
Jednocześnie coraz częstszą przyczyną nieobecności stają się zaburzenia psychiczne będące także pokłosiem pandemii COVID-19 – te choroby są na piątej pozycji – 26,1 mln dni absencji chorobowej i 11,0% ogółu liczby dni absencji (w 2022 roku – 23,8 mln dni i 10,0%). – Niestety, dane ZUS świadczą o tym, że depresja oraz inne zaburzenia i choroby związane ze sferą psychiki są coraz częstszą przyczyną absencji chorobowych. Świadczy to o narastającym problemie społecznym, który ma również konkretny wymiar ekonomiczny oraz wpływ na rynek pracy. Pandemia COVID-19 mogła być jednym z czynników, który przyczynił się do tej sytuacji – podaje Łukasz Kozłowski.
Przeczytaj: Rolnicy a depresja.
Eksperci prognozują, że prawdopodobnie nastąpi stabilizacja lub lekka poprawa sytuacji w temacie absencji chorobowej. Pozytywne scenariusze mają związek z lepszą sytuacją gospodarczą w naszym kraju.
Dieta w depresji, czego unikać?
Szkodzą wszelkie produkty wysokokaloryczne o złej wartości odżywczej, szkodzi spożycie alkoholu, który może wzmacniać stany lękowe. Dieta w depresji powinna obfitować w kwasy tłuszczowe omega-3, witaminę B12, cynk, selen, żelazo, kwas foliowy. Znajdziemy je w tłustych rybach morskich, jak halibut, łosoś, makrela, śledź, sardynki. Wskazany jest również olej lniany, siemię lniane, olej rzepakowy i orzechy włoskie. Warto jeść pełnoziarniste produkty zbożowe, warzywa i owoce, ale także jajka, szpinak, brokuły, awokado, szparagi. Podaż witaminy B12 zapewnimy sobie, jedząc chude mięso, ryby, nabiał. Warto także zadbać o regularne dostarczenie organizmowi witaminy D3. Aby nie dopuścić do depresji, należy zadbać o regularny ruch, np. nieskomplikowane ćwiczenia fitness. Pomagają także regularne spacery, joga, czy rozciąganie.
Oprac. Angelika Drygas
fot. envato elements
Źródło: Monday News