Biała kiełbasa to jeden z tych produktów, które kojarzą się z Wielkanocą. Czy można ją zjadać bez poczucia dyskomfortu? Co tak naprawdę znajduje się w białej kiełbasie?
Biała kiełbasa na polskim stole
Wielkanoc to nie tylko jaja, słodkie mazurki i serniki, czy żurek. To także mięsiwo, pasztety, kiełbasy. Z tym okresem szczególnie kojarzy się biała kiełbasa. Z czego się składa? Przede wszystkim z surowego mięsa wieprzowego, głównie łopatki, boczku i podgardla, czasem dodaje się też wołowinę. Znajduje się w niej sporo tłuszczu – im wyższa jego zawartość, tym kolor wyrobu jest jaśniejszy. Ważne są także dodatkowe elementy i przyprawy, jak czosnek, majeranek, gorczyca, kminek, pieprz. Wspomniane wyżej mięsa lądują w jelicie wieprzowym. Zdarza się, że biała kiełbasa zawiera także konserwanty i wzmacniacze smaku. W odróżnieniu od tradycyjnej, nie jest wędzona, ani suszona, nie dojrzewa.
Jak rozpoznać białą kiełbasę złej jakości?
Biała kiełbasa pochodząca z niepewnego źródła może być naszpikowana konserwantami i składnikami wątpliwej jakości. Jeśli jest zbyt jednolita, zmielona, może oznaczać to, że zawiera składniki niskiej jakości. Lepiej, aby kawałki mięsa i tłuszczu, jakie się w niej znajdują, przypominały mozaikę. Dobra biała kiełbasa powinna mieć kolor szary. Białą kiełbasę najczęściej jemy na śniadanie wielkanocne z chrzanem czy musztardą, dodajemy ją do żurku, zupy chrzanowej lub białego barszczu, wkładamy ją także do święconki.